Zdjęcia śmieci wraz z informacją, gdzie fotografie zostały zrobione, można wysyłać na adres e-mail: [email protected].
Wiadomości odbierają pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej.
– Mieszkańcy mogą nie mieć rozeznania, do kogo należy zaniedbany teren. My, po otrzymaniu takiego zgłoszenia, sprawdzamy, kto jest jego właścicielem lub zarządcą. Jeśli teren należy do gminy, zlecamy wykonanie prac porządkowych. Jeżeli do innego podmiotu, to przekazujemy zgłoszenie Straży Miejskiej – tłumaczy Beata Gita, kierownik referatu do spraw oczyszczania miasta. – Może się też zdarzyć, że zgłoszenie dotyczy terenu w pasie drogowym, wtedy przekierujemy je do Wydziału Dróg i Mostów – dodaje.
Ratusz liczy na to, że mieszkańcy Lublina będą na bieżąco przesyłać informacje o miejscach, które straszą swoim wyglądem.
A tych w mieście nie brakuje. Tylko w zeszłym tygodniu Straż Miejska zajmowała się jednocześnie 40 sprawami dotyczącymi porządku.
– A od stycznia do 25 marca nałożyliśmy 78 mandatów na łączną sumę ponad 8 tys. zł – mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie. – W trzech sprawach skierowaliśmy wnioski do sądu o ukaranie właścicieli działek, którzy nie stawiali się na wezwania – dodaje.
Na naszych łamach wielokrotnie zajmowaliśmy się takimi problemami.
Niedawno po naszej interwencji Wojskowa Agencja Mieszkaniowa posprzątała należący do niej skwer przy Al. Racławickich. Wielokrotnie opisywaliśmy też, jak wygląda podwórko przy Teatrze Andersena. Takie zaśmiecone miejsca potrafi wskazać pewnie każdy.
– Przez pewien czas systematycznie zgłaszaliśmy miastu problem rzeki Czechówki, od stadionu Lublinianki w stronę ul. Ćwiklińskiej – mówi Marcin Chrapowicki, przez ostatnie cztery lata członek rady dzielnicy Wieniawa. – W rzece leżały nawet pralki. Mieszkańcy zwracali nam też uwagę na okolicę skrzyżowania ul. Pagi z ul. Głęboką – dodaje.
Dzikie wysypiska nie biorą się znikąd. A osoby, które podrzucają śmieci, nie mogą czuć się bezkarne.
– Zdarzają się sytuacje, że dokumenty znalezione wśród śmieci pozwalają nam dotrzeć do osób, które je wyrzuciły – mówi Robert Gogola. Takie przypadki zdarzyły się przy ul. Grzybowej, w okolicach ul. Wapiennej i Dzierżawnej oraz na Sławinku.
Czytaj także:
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?