Lublin: Mieszkanka ulicy Skibińskiej od roku ma drzwi zabite deskami

Pięć lat temu pani Elżbieta z kamienicy przy ul. Skibińskiej 29 zauważyła na balkonie niepokojące rysy. Powiadomiła Zarząd Nieruchomości Komunalnych, a ten wysłał inżynierów, którzy mieli zbadać stan techniczny balkonu. Stwierdzono, że nie ma żadnego zagrożenia i zlecili doraźne prace remontowe.

– Przez cztery lata żyłam w przekonaniu, że administracja wyremontuje balkony, ale nic takiego się nie stało. A w maju zeszłego roku dostałam pismo z ZNK, żeby natychmiast udostępnić balkon do… rozbiórki – opowiada Elżbieta Kunysz, która wyczytała wówczas w piśmie, że balkony będą rozebrane, bo istnieje niebezpieczeństwo dla niej i dla przechodniów.

Balkon został rozebrany i nawet powstał o tej historii materiał dla TVP Lublin. Od tamtego czasu balkonu, jak nie było, tak nie ma. Zrezygnowana mieszkanka Skibińskiej zgłosiła się do naszej redakcji.

– Zapewniono mnie, że drzwi balkonowe zostaną odpowiednio zabezpieczone. Przybite zostały dwie deski, ale źle. Wystarczy chwila nieuwagi i dziecko lub osoba starsza może wypaść – irytuje się pani Elżbieta, która jak inni lokatorzy ma już dość tej sytuacji.

Mieszkańcy wielokrotnie prosili o odbudowanie balkonów, nawet biorąc pod uwagę możliwość samodzielnego sfinansowania przedsięwzięcia – Nieruchomość pod „29” jest własnością prywatną, dlatego wymagane jest pozwolenie na budowę wydane przez pełnoprawnych właścicieli budynku. Nikt jednak nie wie, gdzie oni są. Jest to sytuacja patowa. Ani mieszkańcy, ani my nie możemy nic zrobić, a miasto nie finansuje budynków prywatnych – zapewnia rzecznik ZNK Artur Cichoń, który obiecuje, że pracownicy ZNK sprawdzą stan techniczny zabezpieczeń.

Na dodatek, lokatorzy z domu bez balkonów widzą wyremontowane balkony w budynku naprzeciwko. Obydwoma kamienicami administruje, na zlecenie ZNK, ta sama spółka KSJ z ul. Kunickiego.