LSM: Opuszczona budka dla kotów

- Koszmarna buda stoi w tym miejscu od dwóch lat, a kotów dawno już tam nie ma – napisał do nas nasz czytelnik. - Doszło do tego, że ludzie dopytują się czy mieszka tam bezdomny.

- Osłonięta szmatami konstrukcja szpeci osiedle. Administracja osiedla powinna ją odnowić albo przenieść w inne miejsce – uważa pan Jan, inny mieszkaniec osiedla Prusa, który zwrócił się do nas z tym samym problemem. - Nie jestem przeciwnikiem kotów, ale na innych osiedlach budki dla tych zwierząt wyglądają ładniej.

- Sama budka nie jest problemem – tłumaczy Joanna Romańczuk, kierowniczka osiedla Prusa. - Mieszkańcy chcą dla kotów jak najlepiej i dlatego ocieplają ją kocami i szmatami. Staramy się na bieżąco porządkować teren wokół budki, ale nie chcemy urazić uczuć osób, które opiekują się kotami. Przecież to dobrze, że są ludzie, którzy dbają o zwierzęta.

Administracja osiedla obiecuje jednak, że zadba o budkę na wiosnę i sprawdzi, czy zwierzęta dalej w niej mieszkają.

Takie chatki dla kotów stoją na wielu lubelskich osiedlach. – Powinny mieć dwa wejścia – tłumaczy Zdzisław Małysz z lubelskiej Straży dla Zwierząt. - Koty są zwierzętami dzikimi i nie czują się w budach tak komfortowo, jak psy. Muszą mieć drogę ewakuacji na wypadek, gdyby wszedł jakiś intruz.

Małysz podkreśla, że kocie chatki powinny stać w zacisznym miejscu, osłonięte krzakami i żywopłotami: - Jeśli postawimy je na środku placu między blokami, to ze strachu przed psami i ludźmi nie zamieszka w nich żaden kot – argumentuje Zdzisław Małysz.

Dodaje, że chatki powinny być fachowo ocieplone. – Np. watą budowlaną i styropianem – tłumaczy Małysz. - Muszą być odsłonięte od wiatru, ale okrywanie ich kocami nie jest wskazane. Może nawet zaszkodzić, jeśli wykorzystamy koce ze sztucznych materiałów, które wychładzają organizm. Pamiętajmy, że zwierzęta dobrze przystosowują się do temperatur na dworze.

Małysz apeluje, by dbać o zwierzaki, ale z rozwagą: - Kontrolujmy rozrodczość kotów i mądrze je dokarmiajmy, tak by nie urazić tym sąsiadów - kwituje.

Marta Ćwik