Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LSM: Gołębie denerwują mieszkańców bloku przy ul. Kazimierza Wielkiego

Redakcja
Mieszkańcy bloku przy ul. Kazimierza Wielkiego od lat toczą „wojnę” z gołębiami. Powód? Ptaki przylatują do sąsiedniego mieszkania.
Uwaga! Zostań Dziennikarzem Obywatelskim!

Interesujesz się sprawami swojego miasta i dzielnicy? Pisz i rób zdjęcia do MM! Zostań Użytkownikiem naszego portalu. Zamieszczaj artykuły i fotografie w kategoriach artykuły i blogi. Najlepsze materiały Dziennikarzy Obywatelskich trafią do papierowego wydania Mojego Miasta Lublin! Zapraszamy do współpracy.

Masz pytanie? Zadzwoń lub napisz do redatora dyżurnego MM, do którego kontakt znajdziesz codziennie w dolnym prawym rogu strony głównej lublin.naszemiasto.pl.

Sprawa zaczęła się kilka lat temu i nie widać jej zakończenia. – Nasz sąsiad karmi gołębie od lat. Ptaki dostają jedzenie przez okno. Gromadzą się przy bloku i trudno je stąd wygonić – mówią mieszkańcy bloku.

I dodają: – Nie możemy przetłumaczyć naszemu sąsiadowi, że nie można ich karmić. Gołębie się przyzwyczaiły i teraz nie ma na nie sposobu. Siedzą na parapetach przez cały dzień. Wszędzie są ich odchody. Cały czas musimy szorować okna i balkony, ale najgorsze jest to, że przecież mogą roznosić choroby.

Kłopotów z ptakami jest więcej.

– Nasz dzień zaczyna się około piątej rano. Budzimy się, ponieważ gołębie o tej porze dostają karmę i zaczynają zlatywać się pod blok. Robią przy tym taki harmider, że nie sposób spać w takim hałasie – żalą się mieszkańcy z LSM-u.

I dodają: – Do tego dochodzą jeszcze muchy, które zlatują się do zalegających wszędzie odchodów. Może komuś wydaje się, że przesadzamy, ale tak naprawdę te gołębie to wielki kłopot.

Zapytaliśmy karmiciela gołębi, dlaczego karmi je przez okno.

– Gołębie karmię tylko pod fontanną na osiedlu, ale nie przez okno – mówi Wacław Wasilewski z ul. Kazimierza Wielkiego. – Ptaki przylatują pod blok, bo idą za mną – wyjaśnia.

O opinię w tej sprawie zwróciliśmy się do ornitologa.

- Karmienie gołębi to sporna sprawa. W ciepłych miesiącach nie powinno się ich dokarmiać, bo same są w stanie się wyżywić. Ewentualne karmienie powinno odbywać się w czasie mrozów – mówi Grzegorz Grzywaczewski, ornitolog.

Specjalista dodaje: - Po drugie, jeśli mamy karmić gołębie, to róbmy to mądrze. Nie wolno ani szkodzić ptakom, ani ludziom. Nie wolno dawać gołębiom przetworzonych pokarmów (np. ziemniaki z sosem, czy czerstwy chleb). Wolno podawać im m.in. pszenicę, nasiona zbóż, czy kukurydzę – wyjaśnia Grzywaczewski. – Ptaki można dokarmiać w miejscach do tego wyznaczonych, by nie szkodziły mieszkańcom osiedli. Jak twierdzi ornitolog, nie ma możliwości, by ptaki szły za karmicielem aż pod okna.

Blok, w którym trwa spór, należy do spółdzielni LSM. – Wyznaczyliśmy miejsca, w których można karmić ptaki. Ustawiliśmy też karmniki. Znamy problem mieszkańców tego bloku. O interwencję w tej sprawie ponownie poprosimy Straż Miejską – mówi Jan Gąbka, prezes spółdzielni.

– Sprawą zajmowaliśmy się pierwszy raz około trzech lat temu. Problem zgłosiła do nas spółdzielnia. Rozmawialiśmy wielokrotnie z panem, który karmi gołębie. Przypominam, że dokarmianie ptaków jest dozwolone w miejscach wyznaczonych. Za niestosowanie się do regulaminu funkcjonariusz może nałożyć mandat w wysokości od 20 do 500 złotych – mówi Roberty Gogola ze Staży Miejskiej. – Z uwagi na sytuację ponownie przeprowadzimy rozmowę z tym mieszkańcem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto