- Gdybym miał z własnej kieszeni kupić profesjonalny wózek inwalidzki, nie byłoby to łatwe – podkreśla Adam Radzikowski, inwalida. – Swój kupiłem dzięki wsparciu finansowemu z MOPR, bo Narodowy Fundusz Zdrowia choć pomaga, to w bardzo małym stopniu. Dlatego przy rencie ok. 800 zł nie byłoby mnie stać na taki wydatek – dodaje.
Niestety, teraz wielu niepełnosprawnych będzie musiało liczyć tylko na siebie, bo kasa MOPR zaczyna świecić pustkami.
– Nie pamiętam sytuacji, kiedy pieniądze przeznaczone dla niepełnosprawnych skończyły się po 7 czy 8 miesiącach – mówi Stefania Domańska-Michałek, pełnomocniczka prezydenta Lublina ds. osób niepełnosprawnych. - A tak może być w tym roku.
Rząd radykalnie zmniejszył wsparcie dla Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Dlatego ten przekazał do lubelskiego MOPR o połowę mniej pieniędzy niż w ubiegłym roku. – Na nasze konto wpłynęło 2,3 miliona zł, podczas gdy w 2008 dostaliśmy ponad 5 mln zł – wyjaśnia Antoni Rudnik, dyrektor MOPR w Lublinie.
Najwięcej dostaną ośrodki wsparcia dziennego. Pozostałą pomoc trzeba będzie znacznie ograniczyć. – W 2008 na turnusy rehabilitacyjne mieliśmy 1,5 mln zł, teraz zaledwie 488 tys. zł. To wystarczy dla niewielu - mówi Andrzej Jezior z działu ds. osób niepełnosprawnych w lubelskim MOPR. - Na pewno będziemy mieć pieniądze na warsztaty terapii zajęciowej, bo na to jest odrębna pula, której rząd nie zmniejszył.
Znaczna część funduszy z PFRON do tej pory trafiła na dofinansowanie do zakupu wózków inwalidzkich, pieluchomajtek czy cewników.
– Bez tego niepełnosprawni nie są w stanie funkcjonować – dodaje Jezior. – Jednak już teraz pozostało nam mało pieniędzy, bo tylko 85 tys. zł. Będziemy to w jakiś sposób racjonować, by starczyło na jak najdłużej. Ale na ile? Nie wiadomo. Jeśli nic się nie zmieni, część wniosków o wsparcie może być odrzucana. Będziemy mówili wprost: Przepraszamy, ale nie pomożemy panu, bo mamy puste konto.
- Zwykły wózek inwalidzki, który ktoś musi pchać z tyłu to koszt ok. 800 zł. Jednak te dla osób aktywnych, napędzane akumulatorami, kosztują kilka tysięcy złotych – wyjaśnia Adam Orzeł, który sam jest przykuty do wózka. – Jeśli ktoś chce pracować, to musi sobie kupić sprzęt lepszej klasy, a nie każdego na to stać. Dlatego wsparcie finansowe jest potrzebne wielu ludziom – dodaje.
Jeszcze kilka miesięcy temu sytuacja wyglądała bardziej optymistycznie. – W marcu prezes PFRON zapewniał nas, że nie zabraknie pieniędzy – mówi jeden z pracowników MOPR. – A teraz jest jak jest. Centrala nie skierowała do Lublina dodatkowej sumy, a zapasy szybko topnieją.
Stefania Domańska-Michałek uważa, że jest sposób, by chociaż trochę zwiększyć pomoc dla niepełnosprawnych z Lublina. – Im więcej niepełnosprawnych zarejestruje się w urzędzie pracy jako osoby bezrobotne lub poszukujące pracy, tym więcej punktów otrzymamy w rozliczeniu PFRON. To daje podstawę do przekazania większej sumy pieniędzy – tłumaczy pełnomocniczka.
Ale czy PFRON, przekaże dodatkowe pieniądze dla Lublina, jak było w ubiegłych latach? – Taką decyzję będziemy mogli podjąć w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, jak podsumujemy wydatki z pierwszego półrocza i sprawdzimy nasze możliwości finansowe – kwituje Tomasz Leleno, rzecznik Funduszu.
PiT
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?