O grze lubelskiej drużyny w sobotniej potyczce ciężko powiedzieć cokolwiek dobrego. Podobnie, jak w poprzednich meczach, ekipa znad Bystrzycy raziła nieskutecznością, a na dodatek zanotowała łącznie aż 25 strat. Spory wpływ na tak wysoką porażkę miał również fakt, iż w Łodzi lublinianie nie mieli lidera, który dałby sygnał do walki. Do tej pory tę rolę pełnił Tomasz Celej, ale przeciwko ŁKS doświadczony zawodnik zanotował najgorszy w tym sezonie występ i nie był w stanie wziąć na siebie ciężaru gry.
Już w pierwszych dziesięciu minutach gospodarze nie mieli większych problemów ze sforsowaniem defensywy gości i w efekcie zdobyli 23 punkty. Niestety, dorobek czerwono-czarnych był znacznie gorszy, bo wynosił jedynie… 9 „oczek”. W drugiej partii zespół trenera Derwisza zaprezentował się nieco lepiej, ale i tak zakończyła się ona zwycięstwem łodzian 18:14.
Po przerwie obraz gry praktycznie nie uległ zmianie i stało się jasne, że to ŁKS będzie cieszył się po końcowej syrenie. Pozostawało jedynie pytanie, jakich rozmiarów będzie ich zwycięstwo. W trzeciej kwarcie gospodarze dołożyli do swojego dorobku kolejne cztery „oczka” (22:18), a w ostatniej jeszcze dwa i ostatecznie pojedynek zakończył się klęską Startu 56:80.
Teraz nie ma jednak czasu na rozpamiętywanie tego, co stało się w Łodzi. Nasi koszykarze, już w najbliższą środę, staną bowiem do walki o kolejne ligowe punkty, a ich przeciwnikiem będzie lider rozgrywek – MKS Dąbrowa Górnicza. Do tego czasu lublinianie muszą wyeliminować błędy, które popełniali w ostatnich meczach, gdyż klasowa drużyna, jaką niewątpliwie jest MKS, bez skrupułów wykorzystuje wszystkie okazje. Starcie z ekipą z Dąbrowy Górniczej odbędzie się w lubelskiej hali MOSiR. Godzina rozpoczęcia nie została jeszcze ustalona.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?