Klub go-go w Lublinie: Kolejny sprzeciw mieszkańców
„Nie możemy spać ponieważ do godzin porannych włączona jest głośna muzyka, co chwilę słychać okrzyki, wrzaski, tupania. W bramach i na klatkach schodowych naszych kamienic trwają bijatyki, picie alkoholu oraz załatwianie potrzeb fizjologicznych” – skarżą się mieszkańcy w piśmie adresowanym do prezydenta Krzysztofa Żuka. Podkreślają, że sprawa klubu działającego od niespełna roku w kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu ma też wymiar „moralno-obyczajowy”. Piszą, że obok klubu przechodzą wycieczki dzieci i młodzieży, procesje kościelne oraz pielgrzymki. „A i Pan osobiście oprowadza tutaj gości krajowych i zagranicznych” – zauważają autorzy pisma. Przypominają też o nieprawidłowościach wykrytych przez nadzór budowlany. Pisaliśmy o nich dwa tygodnie temu. Chodzi m.in. o zmianę sposobu użytkowania części budynku bez stosownej zgody. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Lublinie dał zarządcy budynku czas do 20 marca na uzupełnienie dokumentów w tej sprawie.
Pismo kończy apel do prezydenta Żuka: „Bardzo liczymy na podjęcie przez Pana rzeczywistych i skutecznych działań. Dalej tak się nie da żyć!
Wniosek trafił do ratusza ponad tydzień temu. Oprócz podpisów mieszkańców znajdziemy na nim także pieczątki m.in. kurii metropolitalnej i archikatedry lubelskiej. – Popieram starania mieszkańców by tego klubu nie było w tym miejscu – mówi ks. Adam Lewandowski, proboszcz archikatedry.
Ratusz już wcześniej otrzymywał podobne pisma. Klubem interesował się m.in. sanepid. Jego pracownicy chcieli nawet zmierzyć poziom hałasu w jednym z mieszkań sąsiadujących z klubem. Mimo, że uprzedzili o przyjeździe, ostatecznie do budynku nie zostali jednak wpuszczeni.
Prezydent Żuk podkreśla, że w tej sprawie nie wiele może zrobić. – Prezydent wyraża swoją dezaprobatę dla lokalizacji klubu na deptaku, który jest reprezentacyjnym miejscem w mieście. Prywatnie, ma podobne zdanie jak mieszkańcy, jednak nie ma instrumentów formalno-prawnych by przeciwdziałać tej sytuacji – tłumaczy Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina. Dodaje, że Żuk uczulił komendanta Straży Miejskiej by jego podwładni baczniej przyglądali się temu, co dzieje się na deptaku. – Możemy też apelować do właściciel klubu i zarządcy kamienicy, by uwzględnili uwagi mieszkańców co do lokalizacji klubu – dodaje Krzyżanowska.
Wczoraj nie udało nam się skontaktować z prezesem firmy, która administruje kamienicą w której mieści się klub. Ma być dostępny dzisiaj. Natomiast w agencji reklamowo-marketingowej, która zarządza klubem usłyszeliśmy, że nie dotarły tam żaden skargi.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?