Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kinowe hity 2009 roku (wideo)

Redakcja
„Madagaskar 2”, „Epoka Lodowcowa. Era dinozaurów” i „Kochaj i tańcz” – te filmy w 2009 roku przyniosły największe zyski polskim kinom. W Lublinie królowały jednak zupełnie inne tytuły.


W Polsce królują filmy animowane

Jak podaje serwis mediamikser.pl, od stycznia do października najlepiej sprzedawały się bilety na filmy animowane. Według danych ze strony boxoffice.pl, w tym czasie ponad dwa miliony Polaków obejrzały na dużym ekranie „Madagaskar 2”, a niewiele mniej wybrało się do kina na film „Epoka lodowcowa. Era dinozaurów”. Na trzecie miejsce zasłużyła sobie polska komedia romantyczna „Kochaj i tańcz”. Bilety na nią kupiło ponad 1,3 miliona Polaków.  

Lublin lubi szkolne hity**

W Lublinie rankingi wyglądają zupełnie inaczej. – Największym zainteresowaniem cieszył się film „Dzieci Ireny Sendlerowej”, a oprócz tego „Popiełuszko. Wolność jest w nas” oraz „Generał Nil” – mówi Waldemar Niedźwiedź, kierownik kina „Bajka”. – Ale to są filmy, na które gromadnie przychodziły wycieczki szkolne – podkreśla.

G**ust dorosłych lublinian**

Jednak nawet, gdy uwzględnimy tylko te filmy, na które nauczyciele nie zabierają swoich podopiecznych, to gust lublinian wyróżnia się na tle ogólnopolskich rankingów. – Bardzo popularny był film „Przerwane objęcia” Pedro Almodóvara i „Mała Moskwa”. „Tatarak” Andrzeja Wajdy pokazywaliśmy też bardzo długo, właściwie całe lato i widownia wciąż na nim dopisywała – wylicza Waldemar Niedźwiedź.

Co przyciąga nas do takich właśnie, ambitniejszych filmów? – Dla mnie najlepszy był w tym roku „Tatarak”. Zainteresowało już samo nazwisko reżysera, ale podobała mi się też gra aktorów, kompozycja i cały pomysł na scenariusz – tłumaczy Alicja Kozińska, studentka czwartego roku z UMCS. – Przy wyborze filmu ważne są dla mnie także recenzje, które czytam w Internecie – dodaje.

Problemy małych kin

Chociaż Lublinianie wybierają często ambitne filmy, a nie hollywoodzkie przeboje, to małe kina w naszym mieście mają wciąż problemy z utrzymaniem się na rynku. – Ten rok był odrobinę gorszy niż poprzedni. Już drugi rok rywalizujemy o widzów z „Cinema City” – przyznaje Waldemar Niedźwiedź.  

Kierownictwo kina „Apollo” (dawnego „Wyzwolenia”) przyznaje nieoficjalnie, że konkurowanie z kinem przy ul. Lipowej jest prawie niemożliwe. Problem polega na tym, że najbardziej dochodowe, trójwymiarowe filmy wymagają sprzętu, na który nie mogą sobie pozwolić małe kina.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto