Incantation, Christ Agony, Soul Snatcher, Fanthrash w Lublinie [Relacja za akredytację]

Chcesz zobaczyć ciekawy film, spektakl, albo koncert? Weź udział w akcji "Relacja za akredytację" i zdobądź bilety!

Relacja za akredytację: Akcja dla Dziennikarzy Obywatelskich MM Lublin (serwis)

Po niedawnym huraganie, jaki sprezentowali nam na scenie członkowie Lost Soul i Vesanii, czas na następną odsłonę mocnego uderzenia w Klubie Graffiti. Tym razem do Lublina zawitała legenda death metalu – pochodzący z USA zespół Incantation. Ale zanim gwiazdy wieczoru wyszła na scenę, skutecznie rozgrzewały nas zespoły supportujące - na czele z czołowym przedstawicielem black metalu w Polsce, czyli Christ Agony.

Pierwszy na scenie pojawił się lubelski Fantrash. Zespół, który hołduje od last trash metalowi, istnieje od 1986, więc jest to doświadczony skład. Zagrali krótki, energetyczny set. Ich utworu odwołują się do klasyków trashowego grania. Grupa wydała niedawno EP „Duality of Things” i szykuje się do wydania pełnowymiarowego albumu.

Następnie pojawili się muzycy Soul Snatcher. Band został założony w 2003 roku w Lublinie. Tworzą go muzycy udzielające się m.in. w znaczących polskich składach, jak Vader, Crionics, Hellbron czy Abusiveness. Zagrali krótki, ale intensywny koncert pełen wściekłego brutal death metalu. Liczna w tym dniu publiczność była już wyśmienicie rozgrzana, a najlepsze było dopiero przed nami.

Christ Agony w polskim światku metalu to już ikona. Zespół powołany do życia pod koniec lat osiedziesiątych szykuje się do wydania ósmego już longplaya zatytułowanego „Nocturn”.

Po godzinie
na scenie Klubu Graffiti pojawiła się gwiazda wieczoru – Incantation.

Zespół założony w 1989 roku z inicjatywy Johna McEntee, który przez ponad 20 lat hołduje starej metalowej szkole. Incantation ma na swoim koncie osiem studyjnych albumów, które w wielu kręgach uznawane są za klasykę Death Metalu.

Po wyjściu z klubu chyba nie można było spotkać kogokolwiek rozczarowanego. Incantation, ale i zespoły supportujące spowodowały zamęt i spustoszenie, dostarczając brutalnych dźwięków lubelskim fanom, którzy byli widocznie bardzo spragnieni takich dźwięków. Oby więcej takich imprez w Lublinie!