Choć na basenie Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie nie padł żaden rekord Polski, to rywalizacja wywołała wiele emocji. Korzeniowski zwyciężał na dystansach 200 m. stylem zmiennym oraz 800 i 400 m. kraulem. – Jestem bardzo zadowolony z moich występów, zwłaszcza z wyścigu na 400 m. – podkreślał pływak AZS AWF Warszawa. – Jak na ten etap przygotowań jest bardzo dobrze, teraz może być już tylko lepiej - dodał.
Dla Przemysława Stańczyka występ w Lublinie był pierwszym od czasu igrzysk olimpijskich w Pekinie.
Zawodnik MKP Szczecin miał startować już dwa tygodnie temu podczas Grand Prix w Opolu, jednak z powodu choroby musiał zmienić te plany. – Przez ostatnie dni dochodziłem do siebie, ale z moją formą nie jest najgorzej. Paweł był nie do pokonania, musimy go gonić, żeby nam nie uciekł – przyznał Stańczyk, który dwukrotnie musiał uznać wyższość Korzeniowskiego. Triumfował za to na dystansie 200 m. kraulem.
Ozdobą zawodów były też wyścigi z udziałem reprezentantek Lubelszczyzny – Iwony Lefanowicz z Orlika Lublin i Zuzanny Mazurek z Fali Kraśnik.
W sobotę kraśniczanka okazała się lepsza na 200 m. stylem grzbietowym. Na drugi dzień zawodniczka z Lublina wzięła rewanż na koleżance, zwyciężając minimalnie na o połowę krótszym dystansie. – Zuza ma lepsze wyniki ode mnie, ale udało mi się nawiązać rywalizację – mówiła Lefanowicz, która wraca do formy po miesiącu treningów w nowym klubie. – Ta zmiana była mi potrzebna. Miałam kryzys, zastanawiałam się, czy w ogóle nie skończyć z pływaniem. Wielu zawodników ma takie momenty. Zmieniłam trenera, poza tym w nowym klubie łatwiej jest mi połączyć treningi z nauką – przyznaje lublinianka.
Lubelska impreza wypadła dobrze nie tylko pod względem sportowym.
Wiele pochwał od uczestników i trenerów zebrał Tomasz Duszyński, pomysłodawca i organizator zawodów. – Wszystko przebiegło sprawnie, bez żadnych zacięć. Jeśli Lublin dalej będzie organizował Grand Prix, to chętnie będziemy tu przyjeżdżać – zapewniał Paweł Korzeniowski. - Pochłonęło to sporo czasu, ale nie ma czego żałować, bo efekty było widać. Takiej imprezy dawno w Lublinie nie było. Nie udało nam się uniknąć drobnych potknięć, bo robiliśmy to po raz pierwszy, ale wszyscy byli zadowoleni. Myślę, że jeśli będziemy starać się o kolejne zawody, nie będziemy bez szans – mówi Duszyński.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?