Gruz, butelki i szczury, czyli kłopotliwe sąsiedztwo na Kośminku

Chodzi o posesję na osiedlu domów jednorodzinnych. Od roku bałagan na działce przy ul. Żelaznej 59 w Lublinie doskwiera okolicznym mieszkańcom. – Kiedy poprzedni właściciel opuścił dom, przez pewien czas mieszkali tutaj lokatorzy. Musieli się wyprowadzić, kiedy działkę przejęła inna osoba. Ale dom stał pusty – tłumaczy mieszkanka osiedla.

W końcu doszło do nieszczęścia. – W kwietniu ubiegłego roku ktoś podpalił ten budynek. Kilka dni później przyjechał spychacz i rozwalił mury. Gruz ze spalonymi resztkami budynku leży tam do tej pory. Cały czas widać popalone belki. Zaczynają po nich biegać szczury – twierdzi nasza Czytelniczka.

Sąsiedztwo zaśmieconej działki staje się coraz bardziej uciążliwe. – Ktoś urządził sobie tutaj śmietnisko. Tylko w ciągu jednego dnia naliczyłam pięć worków z odpadkami za ogrodzeniem – mówi mieszkanka osiedla. – Poza tym, przychodzą tu osoby, które popijają alkohol. A potem wszystkie butelki zostają na trawie.

Straż Miejska już nieraz podejmowała interwencje w tej sprawie. – Pierwsze zgłoszenie z 17 kwietnia ubiegłego roku dotyczyło spalonego dachu na niezamieszkanym budynku. Ustaliliśmy właścicieli posesji i nawiązaliśmy z nimi kontakt – informuje Robert Gogola z biura prasowego Straży Miejskiej w Lublinie. – Następne zgłoszenie z grudnia dotyczyło nieposprzątanych liści. Było zasadne i zobowiązaliśmy jednego ze współwłaścicieli do ich uprzątnięcia. Ostatnie zgłoszenie z 9 stycznia dotyczyło braku porządku. Przeprowadziliśmy kolejną rozmowę ze współwłaścicielem nieruchomości. Został zobowiązany do posprzątania.

Funkcjonariusze zapewniają, że sprawdzą, co jeszcze można zrobić w tej sprawie. – W związku z tym, że pojawiają się kolejne zgłoszenia, sprawdzimy, jak wygląda stan posesji. Jeżeli zgłoszenie się potwierdzi, skontaktujemy się z właścicielem – mówi Gogola.

• Osiedle Rudnik: Mieszkańcy nie będą mieć bloków pod domami

• Mieszkańcy Hajdowa nie chcą stawiania bloków socjalnych obok siebie