MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Goście od ciężkich brzmień" „Żywe Torpedy” w zamojskiej Bramie Spotkań

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
- Dzisiaj jest rocznica bitwy pod Monte Cassino. Gramy dla bohaterów tamtych wydarzeń! – wołał podczas ostatniego, sobotniego koncertu Krystian Ciuraszkiewicz, wokalista zamojskich „Żywych Torped”. To była niezwykła, muzyczna uczta nie tylko dla miłośników bardzo mocnych brzmień.

Dwa koncerty

Zespół zagrał w zamojskiej Bramie Spotkań pełny, godzinny koncert, a potem – na prośbę fanów, powtórzył go jeszcze raz. I być może to drugie wykonanie było nawet lepsze od pierwszego, bo bardziej na luzie i z większą ekspresją.

Zespół gra świetnie, jak rockowa maszyna (przypomina się precyzja pierwszych płyt zespołu „Metalica”), której nie sposób zatrzymać. „Żywe Torpedy” jednak nadal szlifują swoje nowe utwory (tekst jednego z nich wokalista odśpiewywał nawet patrząc w monitor ekranu swojego telefonu).

Co ważne, jego członkowie nie są obojętni na dzieje naszego regionu.

Dzieje Zamojszczyzny w rockowej oprawie

Jeden z nowych utworów nosi tytuł „Bitwa”. Nawiązuje do relacji Stanisława Kamińskiego ps. Kamień z Majdanu Małego (można ją znaleźć w książce Janusza Petera pt. „Tomaszowskie za okupacji"), który oglądał z daleka walkę oddziału polskich żołnierzy z licznymi oddziałami niemieckimi. Działo się to w połowie września 1939 roku. Był to heroiczny bój. Inny utwór („Po bitwie”) nawiązuje do bestialskiej egzekucji na polskich partyzantach w lesie Rapy, która została wykonana przez Niemców po bitwie pod Osuchami.

Zatem teksty nawiązują do konkretnych emocji i prawdziwych wydarzeń.

Bez muzycznych kompromisów

„Żywe Torpedy” wykonują swoje piosenki w wielką ekspresją i jakąś potężną, czasami przerażającą siłą. Fala mocnych, heavy-metalowych i perkusyjnych dźwięków wręcz zalewa, a czasami obezwładnia publiczność. Także głos wokalisty – jakby wydobyty gdzieś z głębi jego trzewi – robi ogromne wrażenie. Tak to opisał Tomasz Tomczewski, zamojski dziennikarz w recenzji sobotniego koncertu.

„Być może muzycy Żywych Torped nie wyglądają na gości od ciężkich brzmień” – czytamy w jego relacji. „Wystarczy jednak usłyszeć parę akordów i Piotrowi Zającowi od razu rosną włosy do ramion, Michał Małecki od stóp do gitary pokrywa się tatuażami, a Michał Bojarczuk ćwiekami ponabijane ma nawet nogawki spodni. Pozostaje jeszcze Krystian Ciuraszkiewicz, z przeponą wykonaną z czarnej, wytartej skóry”.

Teledyski i praca w studio

Mam nadzieję, że grupa wypłynie na szerokie wody – tak jak na to zasługuje. Zespół rejestruje obecnie autorskie utwory (jest zatem szansa na płytę) oraz nagrywa teledyski.

Obok zdjęcia z sobotniego koncertu. Fot. Tomasz Tomczewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Robert EL Gendy Q&A

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Goście od ciężkich brzmień" „Żywe Torpedy” w zamojskiej Bramie Spotkań - Zamość Nasze Miasto

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto