Krzysztof P. ma też zapłacić 80 tys. zł odszkodowania rodzinie zamordowanego.
- To była zaplanowana i przemyślana zbrodnia - uzasadniała wyrok sędzia Anna Folwarczna. - Oskarżony dopuścił się czynu szczególnie szkodliwego społecznie. Zniszczył młode życie, dlatego powinien być odizolowany od społeczeństwa.
Chwilę po wyjściu z sali rozpraw wyrok komentowała matka zamordowanego. - Jeżeli w Polsce nie ma cięższej kary, to dziękuję sądowi, że wydał taki wyrok. Traktowaliśmy tego człowieka jak członka rodziny - mówiła ze łzami w oczach o oskarżonym Anna Marzęda.
Matka liczy, że to nie koniec sprawy. -Jestem pewna, że ktoś pomagał Krzysztofowi w zabójstwie. Trzeba to wyjaśnić - przekonywała.
Paweł Marzęda prowadził pod Lubartowem warsztat samochodowy. 6 lipca 2007 r. przepadł. 11 lipca policjanci odkopali w lesie jego ciało. Jak się okazało, zginął od minimum trzech ciosów zadanych młotkiem.
Sprawcą okazał się Krzysztof P. Motywem zabójstwa była chęć przejęcia biznesu ofiary. Oskarżony nigdy nie przyznał się do zbrodni. Zamiast tego próbował obciążyć znajomych. Utrzymywał, że Pawła Marzędę zabił młotkiem ich wspólny kolega, a on tylko widział zbrodnię. Potem ze strachu pomógł w zakopywaniu zwłok.
W pierwszej fazie śledztwa było trzech podejrzanych: Krzysztof P., Paweł G. i Robert W. Jesienią ubiegłego roku dwaj ostatni wyszli na wolność. Przeciwko nim nadal jest prowadzone śledztwo.
Wyrok nie jest prawomocny.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?