W drugiej połowie grudnia ub. roku radny Kamil Zińczuk wracał w nocy z kolegami z baru. Na przystanku autobusowym przy ul. 3 maja zaczepiło ich 5 mężczyzn. Zażądali pieniędzy i telefonów komórkowych, kiedy usłyszeli odmowę doszło do szarpaniny.
Bandyci nie przebierali w środkach, jeden z nich wyciągnął nóż. Pierwszy dostał 29-letni Andrzej P. – napastnik dźgnął go w plecy. Radny Kamil Zińczuk miał mniej szczęścia – bandyta trafił go w klatkę piersiową. Kilka centymetrów dalej i nie miał by szansa przeżycie, ostrze wbiło się tuż obok serca. Bandyci pobili jeszcze trzeciego z mężczyzn – Macieja G i odeszli nie zatrzymywani przez nikogo.
Radny Zińczuk po otrzymaniu ciosu nożem zaczął uciekać, nikt nie chciał mu pomóc - a w okolicy jeździły ciągle taksówki.
Wyczerpany padł przy Grand Hotelu. Po kilku minutach znaleźli go policjanci, których wezwał Maciej G. Funkcjonariusze zaczęli poszukiwania napastników.
Na ulicy Okopowej wpadło dwóch bandytów, w tym Piotr H., który zadawał ciosy nożem. Policjanci nie mieli wątpliwości, że to napastnik – na jego kurtce było widać świeże ślady krwi. Wkrótce zatrzymano kolejnych sprawców.
Po 10 miesiącach śledztwa prokuratura postawiła zarzuty wszystkim uczestnikom napadu. – Piotr H. został oskarżony o podwójne usiłowanie zabójstwa. W każdym z przypadków nie osiągnął celu bo ofiarom udzielono pomocy medycznej – wyjaśnia Beata Syk- Jankowska rzecznik prokuratury okręgowej w Lublinie.
Bandyta nie przyznał się do winy. – Jak tłumaczył, nie pamięta wydarzeń z nocy pomimo tego, ze zrelacjonował poprzednie 24 h.
Oskarżony zasłaniał się tym, ze pił alkohol i brał narkotyki – dodaje prokurator Syk- Jankowska. To nie pierwsze spotkanie Piotra H. z wymiarem sprawiedliwości, wcześniej był zatrzymany za handel narkotykami.
Pozostali sprawcy usłyszeli zarzuty pobicia, trzech przyznało się do winy.
Radny Kamil Zińczuk przyznaje, ze nie spodziewał się napaści w tej części miasta. – Teraz staram się korzystać z taksówek jeśli wracam w nocy – przyznaje Zińczuk.
Radny rozważa by wziąć udział w procesie jako oskarżyciel posiłkowy. – Wiele osób namawia mnie do tego, jednak jeszcze nie podjąłem decyzji – dodaje.
Miejsce gdzie doszło do napadu – okolice sklepu całodobowego przy ul. 3 Maja nie cieszy się dobrą opinią wśród Lublinian.
Miasto nie zamieściło tam jednak monitoringu. – Myślę, ze na przełomie roku ogłosimy przetarg na montaż kamery w tej okolicy – wyjaśnia Grzegorz Hunicz dyrektor Wydziału Informatyki i Telekomunikacji w lubelskim magistracie. Kamera ma pojawić się u zbiegu ul. 1 Armii Wojska Polskiego i 3 maja na budynku kuratorium.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?