Dach muszli koncertowej w Ogrodzie Saskim przecieka

Kilka podejść

Tak było przy okazji wielkiej rewitalizacji Ogrodu Saskiego w 2013 roku, ale wówczas robotnicy przeprowadzili jedynie niewielkie prace: osuszono ściany muszli i zamontowano sprzęt do przesyłania sygnału internetowego.

W 2014 roku miejski radny Marcin Nowak zwrócił uwagę, że dach muszli przecieka. Wręcz się z niego leje. Ratusz przyznał, że dach nie był ostatnio remontowany i dlatego musi zostać uszczelniony specjalnymi taśmami izolacyjnymi. Robotnicy wzięli się ponownie do roboty. Ale jak się okazało niezbyt skutecznie.

Tymczasem do Centrum Kultury, które administruje obiektem, już dzwonią osoby pytając o możliwość zorganizowania imprezy w muszli koncertowej. Słyszą, że to, czy będzie można z niej korzystać latem nie jest jeszcze przesądzone i być może muszla będzie zamknięta. Chodzi o stan techniczny obiektu, a konkretnie o... dach.

Cieknie na głowę

- Przecieka. A to, w momencie gdy na scenie będzie sprzęt elektryczny, stwarza realne zagrożenie - przyznaje Barbara Szymańska z działu promocji Centrum Kultury.

Dlatego dachem trzeba się zająć jeszcze raz i tym razem już kompleksowo.

- Do tej pory w muszli były przeprowadzane tylko bieżące naprawy, a obecnie potrzeby są większe. Na najbliższą sesję Rady Miasta skierujemy wniosek budżetowy przesunięcia dla Centrum Kultury odpowiedniej kwoty właśnie na remont dachu - informuje Joanna Bobowska z biura prasowego ratusza.

Kolejna naprawa
Chodzi o 200 - 300 tys. złotych. - Dokładny zakres prac poznamy, gdy określą to specjaliści budowlani - dodaje Bobowska. - Remont muszli zaplanowany jest na kwiecień, tak żeby latem jej stan techniczny pozwalał na organizowanie tam wydarzeń - precyzuje Barbara Szymańska z CK. - Jednak w tym momencie nie mogę zapewnić, czy będą to imprezy organizowane przez Centrum Kultury, czy tylko przez podmioty zewnętrzne.

Marcin Nowak, który jest patronem koncertu Solo Życia, do kolejnego poprawiania dachu muszli traci już cierpliwość.

- Temat tego remontu powinien być zamknięty już dwa lata temu. Nie wiem, czy to miejsce jest jakieś pechowe, czy to zwykłe bałaganiarstwo? Ile razy można naprawiać dach? - dziwi się radny. - Jak tym razem nie uda się skutecznie naprawić muszli, to ktoś powinien za to odpowiedzieć. To nie są przecież małe pieniądze i dodatkowo to środki publiczne - podkreśla Marcin Nowak.