Zaległości rekordzistów idą w setki tysięcy złotych. W spółdzielniach przyznają, że nie ma szybkiego i legalnego sposobu na ściągnięcie opłat.
Dane większości niesolidnych lokatorów trafiają do Krajowego Rejestru Długów. Z danych KRD wynika, że przeciętne zadłużenie lokatora z Lubelszczyzny to 10 tys. zł. Rekordzista ma na swoim koncie ponad 165 tys. zaległości.
Długi w całym regionie sięgnęły 80 mln zł. Pod tym względem jesteśmy na dziesiątej pozycji w kraju. Znacznie bardziej solidnymi płatnikami są mieszkańcy Podlasia i Podkarpacia. Tam zadłużenie lokatorskie oscyluje wokół 50 mln zł.
– U nas średnie zadłużenie wynosi ok. 2,8 tys. zł – mówi Andrzej Mazurek, zastępca prezesa Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
– Jedna trzecia mieszkańców ma kłopoty z płaceniem czynszu. Kwoty są różne od 100 do blisko 50 tys. zł. Znamienne, że tylko 1 proc. mieszkańców daje ponad jedną całego zadłużenia - dodaje.
W tym roku to ok. 3,6 mln zł. Największe zaległości mają mieszkańcy os. Słowackiego.
– Płacę, ale z trudnością – mówi pani Agnieszka z LSM. – To kilkaset złoty za dwa pokoje. Znajomi ze wspólnot mieszkaniowych mają dwa razy niższe koszty. Mimo tego śmieci zawsze są wywiezione, a chodnik odśnieżony. W spółdzielniach jest drogo i nie bardzo wiadomo dlaczego.
Spółdzielnia wysyła monity, kieruje sprawy do sądu, a informacje o dłużnikach przekazuje do KRD. Skutecznego sposobu na odzyskanie zaległości jednak nie ma.
– Jedyna dobra metoda to eksmisja – dodaje Mazurek. – Miasto powinno zapewnić lokale zastępcze, ale tych brakuje. W tej chwili w kolejce do eksmisji czeka 20 rodzin.
Raz lub dwa razy do roku na klatkach schodowych umieszczane są informacje o zadłużeniu.
Niektóre spółdzielnie próbowały wieszać imienne listy dłużników. Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych uznał jednak, że to nielegalne.
– Jest to metoda niezbyt skuteczna, a na pewno niezgodna z prawem – mówi Andrzej Kulik, rzecznik KRD. –Narusza ona prawo do ochrony danych osobowych lokatorów. Nie oznacza to jednak, że spółdzielnie mieszkaniowe są bezradne wobec dłużników.
Informacje o zaległościach mogą przesyłać do krajowych rejestrów.
Wpis w takiej bazie znacznie utrudnia uzyskanie pożyczki, czy podpisanie umowy z operatorem telefonicznym.
Zarządcy nieruchomości przyznają jednak, że dłużników to nie odstrasza. Najmniejsze szanse na odzyskanie zaległości są w mieszkaniach należących do gminy.
– Jesteśmy ostatnim ogniwem – mówi Artur Cichoń, rzecznik ZNK w Lublinie. – Do nas trafiają ludzi, którzy np. Nie płacili w spółdzielniach. U nas tym bardziej nie zapłacą. Dłużników możemy przenosić z mieszkań komunalnych do socjalnych, o gorszym standardzie. Takich lokali jednak brakuje.
Z wyliczeń ZNK wynika, że 12 na 100 lokatorów notorycznie nie płaci za mieszkanie. Drobne zaległości ma ponad połowa. Rekordowy dług to ponad 100 tys. zł.
Autor tekstu: Jacek Szydłowski
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?