Ówczesny dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska UM Marian Stani, który podpisał kontrowersyjną decyzję z 9 listopada 2011 r., na drugi dzień zaprosił podwładnych na pożegnalne spotkanie. Odbyło się ono, jak donosił Dziennik Wschodni, w pubie Czarna Owca, powiązanym z firmą, która na terenie dawnego cmentarza chciała postawić supermarket. A oprócz urzędników były tam też inne osoby, a wśród nich 8 związanych z firmą Wodrol. Być może przebywał tam również jeden z jej udziałowców - obecny prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Zieleni.
Miejskie Przedsiębiorstwo Zieleni w Lublinie jest firmą działająca w branży ogrodniczej od ponad 160 lat.
Początki przedsiębiorstwa sięgają aż 1837 roku.
Wtedy to powstały pierwsze Ogrody Publiczne w Lublinie, a w 1919 roku powołano Wydział Plantacji Miejskich, jako komórkę Wydziału Gospodarczego przy magistracie miasta. W tym też samym roku Przedsiębiorstwo Zieleni podpisało pierwszą umowę na świadczenie usług konserwacji Miejskich Terenów Zielonych. W ciągu dziesiątków lat firma kilkakrotnie zmieniała nazwę, nie zmieniając jednak profilu działalności.
Na podstawie zawartych umów MPZ prowadzi prace w zakresie zakładania, konserwacji, nasadzeń i renowacji zieleni oraz drzewostanu na terenach komunalnych miasta, w tym, jak to można zobaczyć na firmowej stronie internetowej, na terenach będących pod opieką Państwowej Służby Konserwacji Zabytków, takich jak m.in.: plac Litewski, miejsca pamięci narodowej.
- Miejskie Przedsiębiorstwo zieleni zajmuje się nasadzeniami, ale i wycinką chorych i uszkodzonych roślin – twierdzi prezes firmy Leszek Kalinowski. – Rocznie jest to kilkanaście tysięcy sztuk. Przyjmujemy różne zlecenia od różnych podmiotów. Dlatego też przyjęliśmy także ofertę od prawosławnej parafii pw. Przemienienia Pańskiego.
- Umowa pomiędzy parafią prawosławną a MPZ przewiduje posadzenie na terenie po dawnym cmentarzu u zbiegu ul. Unickiej i Walecznych 147 drzew i krzewów w miejsce 71 usuniętych zimą – informuje prezes lubelskiej Zieleni Miejskiej. – Drzewa zostały usunięte na mocy stosownej decyzji Wydziału Ochrony Środowiska UM. Ale teraz pojawią się tam nowe nasadzenia o charakterze rekompensacyjnym. Mamy tam też utworzyć niewielki park, pobudować klomby, wytyczyć i utwardzić alejki, ustawić kilkanaście ławeczek parkowych. Urząd Miejski w swej decyzji określił jak ma to być zorganizowane. Także i na sąsiedniej działce należącej do spółdzielni mieszkaniowej decyzją UM mamy nasadzić ok. 30-40 drzew – dodaje.
- Parafia prawosławna na wywiązanie się z obowiązku nowych nasadzeń ma 2 lata czasu, Miejskie Przedsiębiorstwo Zieleni zaś powiązane jest z tym podmiotem stosowną umową, do której załącznik stanowi plan zagospodarowania terenu – konkluduje prezes MPZ. - Za niewywiązanie się z umowy zarówno przez zleceniodawcę, jak i zleceniobiorcę przewidziane są milionowe kary. My wykonamy zlecenie, gdyż gdybyśmy odstąpili od umowy, musielibyśmy ponieść konsekwencje finansowe o wiele wyższe niż ok. 200 tys. zł., które kosztowała parafię usługa wycinki drzew. Ale nasz klient miał prawo do jej zrealizowania, gdyż jest on właścicielem tego terenu – dodaje Leszek Kalinowski.
Obecnie, od chwili, gdy po lutowej wycince na placu przy zbiegu ul. Walecznych i Unickiej, posprzątane zostały pozostałości po usuniętych drzewach, nic się tu nie dzieje.
Trawa powoli zarasta wystające z ziemi pnie, od czasu do czasu ktoś postawi tam symboliczny znicz, ścieżką na skróty przejdzie jakaś osoba, właściciel wyjdzie na spacer z pieskiem. Nie ma tu teraz nawet porozrzucanych butelek po napojach alkoholowych, które można było dostrzec jeszcze zimą. Bo jeśli brak scenerii, w postaci drzew, do spożywania alkoholu na świeżym powietrzu, to i nikt już w tym celu tu nie przychodzi.
Czytaj także:
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
