Miasto przygotowuje się na walkę z wielką wodą, a mieszkańcy szturmują sklepy obuwnicze i wykupują kalosze.
Wystarczy kilka dni dodatnich temperatur, by budynki nisko położone uległy podtopieniom. Sytuacja dotyczy też piwnic – twierdzi Włodzimierz Stańczyk, dyrektor miejskiego Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
Ostatnie komunikaty meteorologiczne nie są optymistyczne. Przed nami dwa ciepłe dni i opady deszczu. Stan wody na pewno się podniesie, nie tylko w rzekach, ale też w studzienkach kanalizacyjnych. - Pokryte grubą warstwą śniegu studzienki, nie przepuszczają wody, która nie znajdując ujścia, powoduje lokalne podtopienia – tłumaczy Stańczyk.
Wody przybędzie także w centrum miasta. Lublinianie już teraz muszą brodzić w kałużach. Nic dziwnego, że gumowce znikają ze sklepowych półek, jak świeże bułeczki. – W ciągu jednego dnia sprzedaliśmy kilkadziesiąt par kaloszy – potwierdza Daria Skomra, ze sklepu obuwniczego Deichmann. – Zarówno damskich, męskich, jak i dziecięcych.
W walkę z topniejącym śniegiem włączył się już nie tylko Ratusz i spółdzielnie mieszkaniowe, ale również Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej i Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. – Ze względu na trudne zimowe warunki postanowiliśmy pomóc w akcji odśnieżania – informuje Piotr Krzysztof Kuty, rzecznik LPEC-u. – Od czwartku do soboty pracownicy zatrudnionych przez nas firm, odśnieżali ulice w centrum miasta. Jeśli sytuacja będzie kryzysowa, będziemy pomagać dalej – zapewnia.
Miasto może też liczyć na pomoc MPWiK-u. – Pracownicy firm, wynajętych przez MPWiK, zobowiązali się usunąć śnieg z miejsc, w których roztopiona woda nie dopływa do kanałów deszczowych – mówi Tomasz Radzikowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej lubelskiego Ratusza.
Zebrany śnieg sukcesywnie trafia na place przy ul. Łagiewnickiej, a ostatnio również na działkę przy ul. Wyzwolenia. – Musieliśmy znaleźć nowe miejsce na składowanie śniegu, bo na składowisku przy Łagiewnickiej już się nie mieścił – dodaje Radzikowski.
W antyśniegową akcję włączyło się również Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, które zleciło spółkom Kom-eko i MPO oczyszczenie przystanków i zatok autobusowych. Firmy miały na to trzy dni. – Po kontroli okazało się, że 200 przystanków jest źle odśnieżonych. Za każdy naliczyliśmy spółkom po 200 złotych kary, łącznie będą musiały zapłacić 40 tysięcy złotych – informuje Weronika Opasiak, rzeczniczka MPK.
W gotowości są i żołnierze. – Na początku stycznia interweniowaliśmy już w Mościcach Dolnych, ewakuując mieszkańców podtopionych gospodarstw – informuje kpt. Dariusz Drączkowski, rzecznik 3 Brygady Zmechanizowanej w Lublinie. – Żołnierze na bieżąco przechodzą treningi i szkolenia pod kątem szybkiego reagowania w sytuacjach kryzysowych.
Anna Jasińska, Dorota Krupińska
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?