Zaduszki Rockowe w Lublinie

Nabożeństwo będzie miało niezwykłą oprawę. - Spotkamy się wieczorem w klimacie zaduszkowym: kościół udekorowany kwiatami, oświetlony jedynie zniczami – tłumaczy Paweł Skrzek, współorganizator przedsięwzięcia. - Uczniowie z Zespołu Szkół Katolickich św. Teresy przygotują multimedialną prezentację ze zdjęciami muzyków, których będziemy wspominać. Zaśpiewamy pieśni mówiące o Bogu, zagrane jednak w sposób rockowy. Chcemy stworzyć klimat, który pomoże nam pamiętać o rockowych twórcach – wyjaśnia Skrzek.

Wierni będą modlić się przede wszystkim za nieżyjących wykonawców rockowych.

Znajdzie się jednak też miejsce dla przedstawicieli innych gatunków muzyki. - Na pewno będziemy wspominać Ryśka Riedela z Dżemu, Jima Morrisona z The Doors, a także niedawno zmarłego Michaela Jackosona. Wokół tego artysty wszyscy robią dużo szumu, natomiast chyba nie wiele osób, modli się za jego duszę – mówi Paweł Skrzek.
Pomysł Rockowych Zaduszek bardzo podoba się, zwłaszcza, młodym ludziom. – Świetna inicjatywa! Wychowałem się na muzyce Kurta Cobaina, ale w życiu nie przyszło mi do głowy, żeby się za niego pomodlić. To dobra okazja, żeby udowodnić, że jest się prawdziwym fanem – komentuje Patryk, student administracji. Organizatorzy przyznają, że to właśnie do młodego pokolenia kierują swoje przedsięwzięcie. - Chcemy uświadomić młodym ludziom, że są muzycy, którzy poświęcili swoje życie, żeby tworzyć muzykę – wyjaśnia Skrzek.

Zaduszki Rockowe odbędą się w kościele pw św. Michała Archanioła już po raz drugi.

Są odpowiedzią na podobne przedsięwzięcia, poświęcone wykonawcom innych gatunków. - W Lublinie organizowane są już np. Zaduszki Jazzowe, natomiast muzycy rockowi byli do tej pory, jakby trochę pomijani. Stąd w ubiegłym roku powstał pomysł, żeby zorganizować mszę w ich intencji – wyjaśnia ks. Maciek Domański z kościoła pw św. Michała Archanioła. O oprawę muzyczną w czasie nabożeństwa zadba zespół En Gedi. - Muzyka ma nas integrować i ukazywać specyficzny charakter naszej modlitwy i osób, za które się modlimy. Choć bardzo ciekawa, nie może przysłonić głównego celu, czyli modlitwy – przypomina ks. Domański.