Chłopiec wyszedł z domu około godziny 7.30. Chciał zdążyć na gimbusa, który dowozi dzieci do szkoły w Garbowie. Najpierw boczną drogą doszedł do trasy Lublin–Warszawa.
Padał rzęsisty deszcz. Od przystanku dzieliło go około stu metrów. Żeby się tam dostać, Sylwester musiał przejść na drugą stronę bardzo ruchliwej jezdni. Pięć minut później wyszedł z domu jego o rok starszy brat. Zobaczył, że Sylwek leży w kałuży, w miejscu, gdzie zaczyna się zatoka przystankowa.
– Zadzwonił do domu – mówi ojciec chłopca. – Na początku nie wiedział, co się stało. Pobiegliśmy. Moje dziecko było zmasakrowane.
Ciężko ranny chłopiec trafił do DSK w Lublinie. Niestety, nie udało się go uratować. Policjanci na miejscu wypadku nie znaleźli żadnych elementów samochodu, który potrącił Sylwka. Na plecaku dziecka były tylko ślady po zielonym lakierze.
Cały artykuł czytaj na stronie Dziennika Wschodniego: Wypadek w Bogucinie: Śmiertelnie potrącił 14-latka i odjechał (wideo)
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?