Wymień spódniczkę na rękawiczkę

Zasada jest prosta: przynosimy rzeczy, które nam się znudziły i wymieniamy je na to, co wpadnie nam w oko.
Lato to idealny czas na domowy remanent. Bo choć nie zdajemy sobie z tego sprawy, niemal każdy z nas gromadzi rzeczy, które są nam zupełnie zbędne. – Mam mnóstwo torebek i apaszek, niektóre jeszcze po mojej babci. Większości z nich nigdy nie założyłam i pewnie już nie założę, ale szkoda mi ich wyrzucać – mówi Milena Pradyszczuk, studentka z Lublina. – Kilka chust zamieniłam m.in. na pasek i długie rękawiczki bez palców. To świetny pomysł, bo zyskujemy nową rzecz zupełnie za darmo – uważa. – Nienoszone rzeczy warto wpuszczać w drugi obieg, bo komuś na pewno się jeszcze przydadzą. Co jakiś czas robię lifting w swojej szafie. Potem wymieniam się ubraniami z przyjaciółką. Ostatnio dostałam od niej naprawdę fajną spódnicę – dodaje Maria Jabłońska, animatorka kultury.

Transakcje wymienne to dobra okazja dla kolekcjonerów.

– Kiedyś dałem koledze kilka części do roweru w zamian za stare płyty winylowe. Zbieram je od lat, niektóre albumy to prawdziwe perełki – twierdzi Rafał z dzielnicy Czuby. – Sporą część mojej kolekcji zyskałem właśnie w ten sposób – tłumaczy.

Wymienić można się właściwie wszystkim: od ubrań, butów, kapeluszy, przez płyty z filmami i muzyką, książki, biżuterię, po przeróżne bibeloty i gadżety.

Co najważniejsze – nie musimy wymieniać się na przedmioty o równorzędnej wartości. Jeśli spodobały ci się okulary słoneczne, których ktoś akurat chce się pozbyć, a jemu twoja zastawa stołowa, której i tak nie używasz – zamieńcie się! Warunek jest jeden – przedmioty, które chcesz „oddać na wymianę” muszą być czyste i w dobrym stanie.

– Chętnie skorzystałabym z takiej możliwości. Niedługo otwieram sklep internetowy z ubraniami. Część z nich to sukienki, bluzki czy spódnice przerabiane ze starych rzeczy. Jeśli wpadłby mi w ręce jakiś ciekawy fason albo ładny materiał, chętnie się wymienię – przyznaje Anna Samoń ze Sławina.