Najgorsza sytuacja jest w obwodzie lwowskim położonym kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy i tarnopolskim, gdzie zmarło odpowiednio 10 i 12 osób. Władze Ukrainy informują, że tylko jedna zmarła osoba to ofiara świńskiej grypy.
Według wstępnych informacji przyczyną śmierci jest nie grypa, a zapalenie płuc - powikłanie związane z SARS.
Panika wybuchła w obwodzie tarnopolskim. Tam przerażeni chorobą ludzie rzucili się do aptek w poszukiwaniu leków. Ceny leków wzrosły.
W związku z epidemią na zachodzie Ukrainy zaostrzono zasady przekraczania granicy. Po polskiej stronie nie wprowadzono żadnych obostrzeń związanych z epidemią Polacy czekają na dyspozycje ze strony Inspektoratu Sanitarnego. Polskie służby sanitarne monitorują sytuację na terytorium kraju.
Janusz Słodziński, dyrektor wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Lublinie uspokaja, że u nas sytuacja jest pod kontrolą.
- Po polskiej stronie nie odnotowaliśmy żadnego nietypowego przypadku zachorowania na grypę. Sytuacja na Ukrainie jest jednak niepokojąca, dlatego dokładniej monitorujemy granice. Zwróciłem się do dyrektorów stacji granicznych o rozdawanie ulotek i informowanie wszystkich podróżnych o zachorowaniach. W gotowości są też nasi lekarze, z którymi jesteśmy w stałym kontakcie - mówi portalowi Dziennikwschodni.pl Janusz Słodziński.
Źródło: tvn24.pl, dziennikwschodni.pl
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?