Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie katastrofy kolejowe w Polsce. Wspominamy wypadek pod Otłoczynem

hiero2
hiero2
fot. ze zbiorów dr-a Janusza Cetlera/ MM Toruń
Wydarzenia pod Szczekocinami od razu przywodzą na myśl tragedię sprzed ponad 30 lat. Wtedy to pod Otłoczynem koło Torunia wydarzyła się najtragiczniejsza katastrofa kolejowa w powojennej Polsce. 19 sierpnia 1980 roku pociąg osobowy zderzył się czołowo ze składem towarowym. Zginęło 67 osób, a 64 zostało rannych.

Winnym spowodowania wypadku uznano maszynistę składu towarowego, który pomimo wyraźnego zakazu, rozpoczął jazdę, rozpruł rozjazd krzyżowy (potocznie zwany zwrotnicą) i wjechał na tor dla przeciwnego kierunku ruchu.

Do dziś przyczyny wypadku nie są znane. Wiadomo, że maszynista pociągu towarowego był do końca przytomny i do momentu zderzenia obsługiwał urządzenia sterujące mocą lokomotywy.

Na 30 sekund przed zderzeniem maszynista po raz ostatni skasował tzw. "czuwak", czyli urządzenie mające na celu kontrolę psychofizyczną maszynisty. Gdyby tego nie zrobił, lokomotywa automatycznie zatrzymałaby się.

Maszynista miał więc świadomość swojego działania. Wiadomo też, że był przemęczony, gdyż w momencie tragedii pracował nieprzerwanie już od 25 godzin, przy okazji fałszując dokumentację swojego czasu pracy. Czy robił to świadomie, czy pod przymusem - tego nigdy już się nie dowiemy.

Jak to możliwe, że doświadczony maszynista nie zauważył, iż porusza się niewłaściwym torem? Co skłoniło go do uruchomienia składu bez zezwolenia? Dlaczego doświadczony maszynista nie zauważył dwóch semaforów świetlnych, zabraniających manewrowania i wjazdu za sygnalizator? Dlaczego pomocnik maszynisty nie reagował na działania swojego kolegi, choć miał obowiązek nadzorować jego pracę? Dlaczego pomocnik, w momencie zderzenia, nie znajdował się w sterowni lokomotywy? Na wszystkie te pytania już nigdy nie poznamy odpowiedzi.

W momencie rozprucia rozjazdu, na nastawni Otłoczyn rozległ się alarm. Wtedy też rozpoczęła się dramatyczna walka z czasem, gdyż w drodze był już opóźniony o prawie 40 minut skład osobowy.

Pracownik nastawni informował o sytuacji dyżurnego ruchu, a ten posterunek odgałęźny Brzoza Toruńska. Niestety informacja dotarła zbyt późno, gdyż dosłownie chwilę wcześniej posterunek minął skład osobowy.

W tym momencie stracono wszelką możliwość zapobieżeniu katastrofie, gdyż posterunki i nastawnie nie miały łączności radiowej z maszynistami. Ostatnią szansą było spostrzeżenie przez maszynistów, że jadą wprost na siebie. Z uwagi na panujący mrok i ukształtowanie torowiska, maszyniści rozpoczęli hamowanie awaryjne dopiero na 4 sekundy przed zderzeniem. To było zbyt mało czasu, na bezpiecznie zatrzymanie obu składów.

O godzinie 4:30 nad ranem, skład osobowy jadący z prędkością 85 km/h oraz skład towarowy jadący z prędkością 33 km/h, zderzyły się czołowo. Obie lokomotywy i po trzy pierwsze wagony z każdego składu zostały doszczętnie zniszczone.

Akcja ratunkowa trwał wiele godzin. Część z pasażerów zginęła na miejscu, wielu zmarło w trakcie akcji ratunkowej, gdyż strażacy nie zdołali uwolnić ich na czas. Dodatkowym problemem było rozlane paliwo z lokomotyw i niebezpieczeństwo pożaru.

Były tylko dwie osoby, które mogły pomóc śledczym w rozwiązaniu zagadki. Jednak maszynista składu towarowego zginął na miejscu. Jego pomocnika wydobyto żywego z wraku lokomotywy. Była więc nadzieja na rozwiązanie zagadki.

Niestety mężczyzna zmarł w szpitalu niedługo po katastrofie, nie odzyskując przytomności. Tym samym jedyne osoby mogące wyjaśnić nieuprawniony odjazd składu towarowego, swoją tajemnicę zabrały do grobu.

W miejscu katastrofy, każdy przejeżdżający pociąg oddaje hołd ofiarom poprzez włączenie sygnału dźwiękowego.


Inne katastrofy kolejowe w Polsce:

28 września 1946 - Łódź Kaliska. Zginęło 21 osób
9 października 1962 – Jarosty. Zginęły 34 osoby
3 czerwca 1972 –Bydgoszcz. Zginęło 12 osób
27 sierpnia 1973 – Radkowice. Zginęło 16 osób
3 listopada 1976 – Julianka. Zginęło 25 osób
4 czerwca 1981 – Osiecko. Zginęło 25 osób
20 sierpnia 1990 – Warszawa. Zginęło 16 osób
5 maja 1997 – Reptowo. Zginęło 12 osób

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto