Na spotkanie informacyjne dotyczące wyników pomiarów hałasu przyszli do ratusza przedstawiciele klubu motorowego "CROSS" EkoKlinkier. Również ci najmłodsi. Mieszkańcy domów położonych przy torze nie chcieli jednak wejść na salę. - Dlaczego przyszliście z dziećmi? - dopytywali się oburzeni. - Chcemy rozmawiać na temat toru! Zdenerwowanych mieszkańców uspokajała Elżbieta Kołodziej-Wnuk, zastępca prezydenta. - Spotkaliśmy się tutaj, po to żeby zapoznać się z wynikami pomiarów hałasu, a nie rozmawiać o torze.
- Nie widzimy możliwości rozmawiania - mówił oburzony mieszkaniec. - Wystąpimy o zlikwidowanie toru! Jeżeli żyjemy w państwie prawa to w jaki sposób garstka ludzi może narzucać wolę większości? Jest wiele terenów, które są nieużytkami, po co pchać się do nas? - dodał i wyszedł z resztą osób.
Badania hałasu przy torze odbywały się w kilku punktach podczas zawodów motocrossowych - mówi Robert Orzechowski z firmy Eco-klimat, która badała hałas. - Pod uwagę wzięliśmy również hałas, który generuje ruch uliczny w tamtym miejscu, czyli tzw. tło. Sprawdzaliśmy w jaki sposób na hałas wpływają motocykle o różnych pojemnościach silnika. Badania wykazały, że normy są przekroczone, w różnych punktach - od 4 do 13 decybeli.
Orzechowski zapytany o możliwość postawienia ekranów dźwiękochłonnych powiedział, że byłoby to bardzo trudne. - Wszystko wynika z wysokości terenu, która jest bardzo zróżnicowana. Ekran musiałby być wysoką budowlą.
Elżbieta Kołodziej-Wnuk nie chciała powiedzieć co dalej stanie się z torem. - To było spotkanie informacyjne. W najbliższym czasie poproszę o wypowiedź dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?