Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wakacyjna praca w Lublinie dla studenta: Na budowie i w kawiarni dyplom się nie przyda

Redakcja
Na budowie, w kawiarni, za barem, w turystycznej miejscowości – w takich miejscach studenci z Lublina najczęściej pracują podczas wakacji.

Asia ma 23 lata. To już trzecie wakacje, które spędza nad Jeziorem Białym. Ale to nie są wakacje: w przerwach między kolejnymi latami na politologii, maluje turystom zmywalne tatuaże.

– Nie narzekam na pracę, bo mam o wiele lepiej niż dziewczyny, które harują na przykład w kuchni – ocenia. – Dziś, co prawda, było tragicznie, ale nie ze względu na ilość pracy, ale na upał. Jestem zmęczona, nie mam na nic ochoty i najchętniej poszłabym spać – tłumaczy po jednym z najgorętszych dni tego lata.

Jedna reklamacja

Malowaniem tatuaży zajęła się dzięki znajomej. – Moja dobra koleżanka, która już w tym pracowała, dowiedziała się, że jest ktoś potrzebny. Spróbowałam i zostałam.

Teraz codziennie pracuję około 8–9 godzin. – Zarobkami wolę się nie chwalić, ale jestem z nich zadowolona. Samo malowanie też nie jest trudne. Nigdy nie zdarzyło mi się, żebym niechcący rozmazała komuś tatuaż – mówi. – Raz pomyliły mi się buteleczki i zamiast z wodą utlenioną, rozmieszałam hennę ze spirytusem. Tatuaż po prostu nie wyszedł, tzn. nie zabarwił skóry. Dziewczyna przyszła potem z reklamacją, ale wszystko było w porządku; zrobiłam jej tatuaż jeszcze raz.

Stój tam, gdzie ci każą

Słońca nie brakuje też w pracy Edycie. Kiedy ją spotykamy w centrum miasta, termometry pokazują 32 stopnie. – Mam osiemnaście lat i rozdaję ulotki za pięć złotych za godzinę – wyjaśnia Edyta. – Dzisiaj jest nawet dobrze, ale jak upał jest jeszcze większy, to czasami nie daję sobie rady i muszę gdzieś na chwilę usiąść. Nie mogę sobie wybrać miejsca, w którym stoję i pójść w cień. Firma sprawdza dwa, trzy razy dziennie, gdzie jestem – tłumaczy.

Owszem, nie jest to praca, o jakiej marzyła. – Jestem w technikum fryzjerskim i odbywałam już praktyki w zawodzie – mówi. – Ale innej pracy niż ulotki nie znalazłam, chociaż zaczęłam jej szukać jeszcze w czerwcu, przed wakacjami.

Bibliotekarz z wiertarką

Niektórzy pracodawcy są jednak bardziej wyrozumiali. – U nas ciężko nie jest, ale to zależy od firmy – mówi 22-letnia Ania, studentka ochrony środowiska, która rozdaje ulotki jednej z lubelskich szkół.
– Kiedy jest upał, możemy chodzić w cieniu, a pracodawca zapewnia nam wodę – dodaje Emilia, która razem z nią studiuje i pracuje.

Patryk przez trzy ostatnie lata studiował bibliotekarstwo. W te wakacje będzie bronił swojej pracy licencjackiej. Na razie zajął się jednak pracą fizyczną, na budowie.

– Jestem pomocnikiem elektryka, więc głównie wiercę dziury w ścianach, przyczepiam kable i donoszę narzędzia majstrowi, u którego pracuję – tłumaczy. – Teoretycznie, miałem pracować po 12 godzin dziennie, ale teraz pracowałem po 11, pięć lub osiem. Za te 12 godzin miałem dostawać 100 zł dniówki, wiec jak na to miasto może być. Chociaż z drugiej strony, 8 zł za godzinę to nie są ogromne pieniądze.

Budowa w Polsce, budowa w Niemczech

Patryk co roku powtarza sobie, że już nigdy więcej pracy na budowie. I co roku nie udaje mu się dotrzymać tego postanowienia. – Strasznie mnie to denerwuje, że studiując, muszę pracować fizycznie. Ale na budowie pracę jest znaleźć najłatwiej.

Ale nie to jest najgorsze. – Nikt tu nie przestrzega żadnych przepisów. Dzisiaj, jak wierciłem dziury w suficie, to zaczęła się z niego lać woda. A woda plus wiertarka, to może się równać wielkie nieszczęście. Do tego wszyscy budowlańcy piją. Kiedyś widziałem, jak operator koparki sączył piwo.
Na budowie pracuje też Marek. Ma 23 lata, studiuje filologię angielską, a w wakacje pracuje na budowie w Niemczech jako pomocnik.

– Moje studia niczego mi tutaj nie ułatwiają. Jakbym częściej pracował fizycznie zamiast ślęczeć nad kserówkami i notatkami, to wtedy byłoby mi na pewno łatwiej. Zarabiam o wiele mniej niż prawdziwy fachowiec, ale to i tak nieporównywalnie więcej niż w Polsce. Jestem od tego, żeby coś przytrzymać, przynieść, podać, wbić gwoździa albo uciąć pustaka. Zwykle do pracy wstaję po piątej rano, a wracam przed godziną 18.

Dziennikarz za barem

Latem najwięcej studentów pracuje jednak w gastronomii. – Łatwo o taką robotę. Kilka dni szukania i po sprawie – przekonuje Grzesiek, 21-letni student dziennikarstwa na KUL i "letni” barman. – Zarobki?
To już zależy od knajpy.

A uciążliwość takiej pracy zależy od klientów. – Ludzie są z zasady mili, ale po ósmym piwie bywają męczący. Zagadują cię, kiedy chcesz już zamknąć lokal. Duży procent z nich opowiada bajki, które mają podnieść im samoocenę. Mówią o wojsku, o osiągnięciach artystycznych, o kobietach. Żeby pracować jako barman, trzeba mieć dystans do takich historii i zbytnio nie zaprzyjaźniać się z klientami.

W barach ceni się hojnych gości. – Jest u nas jeden niesamowicie chamski klient, który ma za to jedną zaletę. Kiedyś, gdy nie miał złotówek, to zapłacił mi kilkadziesiąt złotych za jedną butelkę piwa – wspomina Grzesiek.

Podobne podejście ma Agata, kelnerka, która również studiuje dziennikarstwo. – Klient to klient, ale najgorszy w gastronomii to tak zwany nowobogacki. Mają trochę więcej pieniędzy niż my, więc traktują nas z góry. Oczywiście, oni też zapominają o podstawowej kwestii, czyli o napiwku.

Grunt, to nie narzekać

Letnie zarobki nie oszołamiają, a każda praca ma swoje wady. Na ogól młodzi lublinianie są z niej jednak zadowoleni. – Gdyby to mi się nie opłacało, to bym piąty rok z rzędu do Niemiec nie wyjeżdżał – mówi Marek.

– W zasadzie, klienci są w porządku, jak na Lublin to wielu z nich jest nawet wyluzowanych i gadatliwych – ocenia Agata.

Oczywiście, dla wszystkich to tylko tymczasowe zajęcie. – Podoba mi się to, czym się zajmuję, ale to nie jest zawód, z którym mógłbym wiązać przyszłość – przyznaje Grzesiek.

– Niedługo kończę studia i wypadałoby szukać czegoś poważnego – mówi Asia. – Ale to będą moje ostatnie wakacje w takiej luźnej i niezbyt odpowiedzialnej pracy. Jeszcze się przecież napracuję "na poważnie” przez resztę życia.


Czytaj więcej o pracy dla studentów i uczniów:
Praca dorywcza i sezonowa w Lublinie: Uczniowie i studenci szukają pracy

Praca na wakacje w Lublinie: Dużo ofert w mieście

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto