W pociągu ze Świnoujścia do Lublina rozgrywa się dramat (list Czytelnika)

Przeczytałem właśnie artykuł "Nie zabierajcie pociągu z Lublina do Poznania i Świnoujścia" i muszę przyznać, że całkowicie się z tym Panem zgadzam.

Jeżdżę regularnie tym pociągiem od półtora roku na studia w Poznaniu. Z rana, jak pociąg odjeżdża z Lublina, apokalipsy w nim nie ma, ale w przedziale siedzi od 3 do 6 osób (na 8 miejsc).

Dramat rozgrywa się jak pociąg ten wraca ze Świnoujścia.

Aby w sobotę się tym pociągiem zabrać i cieszyć podróżą na miejscu siedzącym muszę kupować bilet weekendowy, o godzinie 17.20 udać się pociągiem TLK do Szczecina, a następnie o 23.00 używając łokci wsiąść do pociągu do Lublina.

Na dworcu w Szczecinie jest straszny tłok. Pociąg ma 8 wagonów a ludzi jest tyle, że przyjeżdżając do Poznania tamtejsi pasażerowie walczą o rozkładane ze ściany krzesełka na korytarzu.

Zapomniałem dodać, że ostatnio jak jechałem tym pociągiem (22.01.2011) to w Szczecinie w przedziałach siedziało 7 osób (na 8 miejsc).

Sytuacja w wagonach pierwszej klasy wcale nie wyglądała lepiej. Do Lublina pociąg przyjechał równie wyładowany, chociaż było już na tyle dobrze, że ludzie nie musieli siedzieć na korytarzu.

Nie wiem, jaki sens PKP IC widzi w likwidowaniu tego połączenia.

No cóż Przyzwyczaiłem się do tego, że żyję w kraju, w którym irracjonalne decyzje są normalnością. Niedługo dziwić nas będą racjonalne działania.

Czytelnik Rafał

Czytaj więcej listów od naszych Czytelników:

	Nie zabierajcie pociągu z Lublina do Poznania i Świnoujścia (list od Czytelnika)
	Nie likwidujcie pociągu z Lublina do Warszawy o 5:55 (list od Czytelnika)