- Polska wschodnia nie dysponuje jeszcze taką platformą cyfrową, to niestety biała plama na mapie elektronicznych bibliotek – ocenia ksiądz Jerzy Latawiec, wicedyrektor biblioteki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i pomysłodawca lubelskiej biblioteki wirtualnej.
Idea jest bardzo prosta.
– Za pośrednictwem specjalnego portalu internetowego chcemy udostępniać część naszych zbiorów – dodaje ks. Latawiec.
Lubelska biblioteka wirtualna powstanie dzięki połączeniu sił i zasobów bibliotek UMCS, Uniwersytetu Medycznego, KUL oraz Politechniki Lubelskiej. W projekt zaangażowała się również miejska i wojewódzka biblioteka, Teatr NN, oraz magistraty czterech największych miast regionu – Lublina, Zamościa, Chełma i Białej Podlaskiej.
Wszystkie placówki, które mają księgozbiory, będą musiały wybrać, jakie pozycje z katalogów warto umieścić w wirtualnej bazie. – Przede wszystkim będą to te pozycje, które cieszą się dużym powodzeniem. Nie ma sensu kopiować w postaci cyfrowej książek, które ktoś wypożycza raz na trzydzieści lat – wyjaśnia ks. Latawiec. – Drugą istotną kwestią będzie to, czy mamy prawa autorskie do danej pozycji. Musimy brać pod uwagę to, że pozyskanie takich prawa do niektórych tytułów to koszt kilku tysięcy zł. W przypadku poczytnych dzieł znanych pisarzy cena może być nawet kilkaset razy większa.
W wirtualnej bibliotece nie powinniśmy spodziewać się bestsellerów współczesnych, a raczej wydawnictwa naukowe.
– Na pewno pojawią się także starodruki i pisma sprzed kilkuset lat. Z uwagi na słabą jakość papieru w tych czasach te zbiory niszczą się, dlatego w ten sposób je uratujemy – ocenia ksiądz Latawiec.
Projekt powstania biblioteki w sieci może kosztować nawet 20 mln zł. Sporą część kosztów pochłonie skanowanie książek. – Będziemy musieli zakupić najnowsze skanery, które będą same kopiowały tomiki – podkreśla Grzegorz Hunicz, dyrektor miejskiego Wydziału Informatyki i Telekomunikacji. - Wirtualna biblioteka będzie o tyle wyjątkowa, że w jednym miejscu znajdziemy książki z kilku uczelni wyższych i bibliotek miejskich. Pojawi się w pełni uporządkowany zasób literatury z bardzo różnych dziedzin. To wszystko na jednej stronie internetowej. Czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było.
Z księgozbiorów będzie mógł korzystać każdy, kto ma dostęp do internetu.
– Chcemy w ten sposób ułatwić dostęp do wiedzy i kultury wszystkim mieszkańcom regionu – tłumaczy ksiądz Latawiec. – Przecież nikt z małego miasteczka nie będzie jechał do Lublina po jedną książkę, która jest mu np. potrzebna w szkole podstawowej, czy liceum.
Pomysł wirtualnej biblioteki podoba się zwłaszcza tym z niewielkich miejscowości. – Uważam, że bardzo dużo osób skorzysta z takiego projektu. Bo chociaż bardzo dbamy o zasoby naszych bibliotek, to trudno je porównywać ze zbiorami uniwersyteckimi – ocenia Tomasz Suryś, wójt gminy Milejów. – W pierwszej kolejności takim księgozbiorem w sieci zainteresują się na pewno nasze szkoły.
Z wirtualnej biblioteki skorzystamy prawdopodobnie już pod koniec 2012. – Chcemy ubiegać się o wsparcie z programów unijnych, dlatego będziemy musieli dotrzymać tego terminu - kwituje Hunicz.
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?