Polkomtel zamierza podpisać nowe umowy i obniżyć sprzedawcom ich marże.
– Chcą zmniejszyć naszą prowizje o trzy procent. To nie do przyjęcia, bo to cała marża, jaka nam pozostaje, po odjęciu zysku detalicznych sprzedawców zasileń – alarmuje Maciej Topolski, rzecznik firmy Kolporter S.A, która obsługuje w Polsce 18,5 tys. terminali do doładowywania telefonów.
Umowy z Polkomtelem przestaną obowiązywać 1 września. Według Kolportera, ryzyko, że od tego dnia w wielu kioskach nie doładujemy telefonu jest realne. – Rozmowy z Polkomtelem mogłyby pomóc, ale problem w tym, że ta firma w rzeczywistości nie chce negocjować – uważa Maciej Topolski. – Z tego, co wiemy, Polkomtel rozwiązał umowy z większością dużych dystrybutorów, nie tylko z nami – dodaje.
Dystrybutorzy jeszcze negocjują. Jednak inne firmy, których dotyczy problem, unikają komentarzy. Ostrożnie czekają na zakończenie negocjacji z Polkomtelem. – Na pytania możemy odpowiedzieć dopiero po 1 września – informuje Grupa Lew, spółka, która również sprzedaje doładowania. Niewiele informacji przekazuje w tej sprawie także Ruch S.A., właściciel tysięcy kiosków w całym kraju. – Obecnie negocjujemy z Polkomtelem warunki współpracy – informuje lakonicznie Maciej Karolak, przedstawiciel spółki Ruch.
W czasach, gdy każdy może przenieść swoją komórkę do innej sieci, trudności z doładowaniem telefonu mogą oznaczać dla Polkomtela utratę klientów. – Gdybym miała problem z zasileniem konta, zirytowałabym się i zaczęłabym bardzo poważnie rozważać zmianę operatora – mówi Alicja, studentka, która od trzech lat korzysta z telefonu w sieci Simplus
Polkomtel mimo wszystko uspokaja. – Prowadzimy regularne negocjacje z naszymi partnerami handlowymi, a celem tych działań jest przede wszystkim dobro konsumentów – zapewnia Adam Suchenek, rzecznik firmy. – Nie widzimy zagrożenia dla naszej sieci sprzedaży w zakresie jakichkolwiek usług – podkreśla. Polkomtel usprawiedliwia również planowaną obniżkę marży od sprzedaży elektronicznych doładowań. Według firmy, prowizje, jakie w tej chwili mają dystrybutorzy są wyższe niż w pozostałych krajach Europy.
Polkomtel to nie jedyny operator telefonii komórkowej, który wychodzi z takiego założenia. Umowy niektórym sprzedawcom zasileń do telefonów wypowiedział także Centertel, operator sieci Orange. Według firmy Ruch S.A., powodem jest chęć obniżenia rabatów przysługujących dystrybutorom doładowań. To spowoduje zmniejszenie zysków z ich sprzedaży. - Propozycja zmiany warunków współpracy dotyczy, wg wiedzy Zarządu Spółki, wszystkich podmiotów działających na rynku sprzedaży doładowań do telefonów komórkowych – czytamy w raporcie firmy. – Mogę jedynie dodać, że negocjacje w tej sprawie trwają – informuje Maciej Karolak. Jeśli jednak obie firmy nie dojdą do porozumienia, to umowa między Centertelem a spółką Ruch S.A. wygaśnie 30 września.
Zostanie „zdrapka”.
Nawet jeśli sprawdzą się najgorsze scenariusze, właściciele telefonów pre-paid, czyli tzw. „na kartę”, nie zostaną całkowicie pozbawieni możliwości doładowywania swoich komórek. Zawsze pozostaną im tradycyjne karty-zdrapki z kodami zasilającymi konto.
źródło: Gazeta Prawna
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?