Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urząd pracy nie dla bezrobotnego?

redakcja
redakcja
Maciej Kaczanowski
Czytelniczka skarży się na obsługę w Powiatowym Urzędzie Pracy w Lublinie. Urzędnicy odpowiadają: Naprawdę się staramy, co nie znaczy, że nie popełniamy błędów

Pani Marta (imię zmienione) kilka miesięcy temu straciła pracę i zarejestrowała się jako bezrobotna w Powiatowym Urzędzie Pracy w Lublinie. Zależało jej na otrzymaniu stażu, tym bardziej, że dowiedziała się, że spełnia wszystkie warunki, by go dostać. Ale mimo wielokrotnych wizyt w urzędzie nie otrzymała żadnej oferty.

– To, jak pracownicy tego urzędu obsługują klientów jest karygodne – uważa pani Marta. – Za każdym razem na początku rozmowy słyszałam tekst: „Proszę sobie najlepiej samemu szukać pracodawcy, który weźmie panią na staż”. Jedna z pań obsługujących w pokoju 104 wielce się oburzyła, że ktoś do niej przychodzi, bo podobno nie ma czasu, gdyż jakieś sprawozdania musi pisać.

Z relacji naszej Czytelniczki wynika, że aby dostać staż z PUP Lublin trzeba samemu znaleźć sobie pracodawcę.

– Najlepiej, żebym głowy nie zawracała i szukała pracy na własną rękę. Zastanawia mnie jedno: po co ta instytucja funkcjonuje – pyta pani Marta. I kwituje: Zależy im na tym, żeby tylko zbyć petenta. Ustalić następną wizytę i do widzenia.
Z informacji, którą otrzymaliśmy z PUP Lublin wynika, że od początku 2013 r. do urzędu wpłynęło 229 wniosków o organizację staży, a 100 bezrobotnych je rozpoczęło.

– Staże cieszą się dużą popularnością zarówno wśród osób bezrobotnych, jak i pracodawców. W ok. 90 proc. składanych wniosków organizator wskazuje kandydata na staż, co w dużej mierze podyktowane jest stawianym przez urząd pracy wymogiem zatrudnienia stażysty – wyjaśnia Grażyna Gwiazda, dyrektor PUP Lublin.

Kierownictwo urzędu odniosło się także do zarzutów stawianych przez naszą Czytelniczkę. – Tak przedstawiony sposób obsługi przez pracownicę w pokoju 104 nie jest normą w naszym urzędzie i nie jest do końca prawdziwy – odpowiada Gwiazda. – Pracownica ta posiada wieloletnie doświadczenie i trudno sobie wyobrazić, żeby udzielała informacji w zakresie staży tak oderwanych od stanu faktycznego.

Dyrektorka dodaje, że opinie klientów nigdy nie są lekceważone. – Staramy się w miarę możliwości sprostać ich oczekiwaniom, co nie oznacza, że nie popełniamy błędów. Ale nie jest prawdą, że pracownicy nie pomagają w poszukiwaniu pracy i chcą zbyć klienta, czego dowodem jest liczba zaktywizowanych osób.
List Czytelniczki i

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto