– Od naszej strony ma być tylko furtka, ale nie wiemy nawet, jak będzie z dostępem do kluczy – martwi się pani Agnieszka z bloku przy ul. Kisielewskiego 6, sąsiadującego bezpośrednio z ogrodzeniem.
– A co z bezpieczeństwem? Tutaj nie mieszkają tylko młode małżeństwa i studenci, są też starsze osoby! A jeśli coś się stanie i będzie potrzebna karetka, to jak tutaj dojedzie? Czy ktoś będzie stał przy furtce z kluczami i czekał na sanitariuszy, żeby ich wpuścić?
Jak szacuje Zbigniew Kołbuś, prezes firmy Lub-Kom, która zarządza czterema blokami przy ul. Kisielewskiego, płot odetnie dojazd dla ok. 200 rodzin z ul. Kisielewskiego i dla ok. 130 z ul. Mackiewicza.
– Geneza tego problemu sięga czasu, gdy nieruchomość przy ul. Związkowej 20 należała do Spółdzielni Mieszkaniowej „Północ” – tłumaczy Kołbuś. – Deweloper, który budował bloki przy ul. Kisielewskiego, zapłacił SM „Północ” za możliwość przejazdu przez jej działkę do czasu wybudowania innego przejazdu. Kiedy spółdzielnia upadła, wspólnota mieszkaniowa z ul. Związkowej 30 uznała, że nie interesują ją prawa i obowiązki dawnej spółdzielni.
Prezes zapewnia, że mimo to, sąsiedzi dokładali się do utrzymania drogi przez teren wspólnoty ze Związkowej 20 i dążyli do porozumienia.
Co innego mówi prezes firmy DAD „Adrem”, która zarządza nieruchomością przy ul. Związkowej 20 w imieniu mieszkańców. Jak tłumaczy, mieszkańcy nie mogli w pełni korzystać ze swojego terenu. Na parkingach nie było miejsca dla ich samochodów, bo zajmowali je sąsiedzi. Wyjazd i wjazd do garaży był niebezpieczny, gdy z ul. Związkowej zjeżdżały kolejne auta. Oprócz tego, dzieci z budynku przy ul. Związkowej 20 nie były mile widziane na placu zabaw sąsiadów.
Przypomina również, że mieszkańcy ul. Związkowej 20 od 2006 r. proponują sąsiadom zawarcie ugody w sprawie drogi, ale bez skutku.
Problemem zainteresowały się władze miasta.
– Sytuacja, która ma miejsce na ul. Kisielewskiego, to skutki decyzji z 1999 r., która nie nałożyła na deweloperów rygoru wykonania połączenia drogi osiedlowej z drogą publiczną – tłumaczy Karol Kieliszek z biura prasowego Urzędu Miasta.
– Podejmiemy działania związane z wybudowaniem połączenia ul. Kisielewskiego z ul. Czapskiego. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że łącznik ma przebiegać przez prywatne grunty. Najpierw trzeba je pozyskać, potem zrobić projekt i uzyskać zezwolenia. Oczywiście, mieszkańcy mogą wystąpić do sądu cywilnego o ustanowienie tzw. drogi koniecznej będącej jedynym dojazdem dla służb medycznych i przeciwpożarowych – podpowiada.
– Wystąpienie na drogę prawną jest niezbędne – potwierdza Kołbuś.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?