Ul. Zbożowa: Niepotrzebny postój taksówek (materiał Dziennikarza Obywatelskiego)

Dlatego też korzyści z oczekiwania w tym miejscu na potencjalnego zleceniodawcę są prawie równe zeru.

Bardzo szybko dostrzegli to sami przewoźnicy i żaden z nich nie zatrzymuje tu swego pojazdu.

Okoliczni mieszkańcy dysponują w większości własnymi pojazdami, więc nie korzystają z usług taksówkarzy. A jeśli już ktoś ma taką potrzebę, dzwoni do jednej z korporacji taksówkarskich, która przyjmuje zlecenie.

W bezpośrednim sąsiedztwie postoju znajdują się również przystanki autobusów MPK. Punktów usługowych oraz sklepów jest w pobliżu znikoma ilość, więc taksówkarze nie mają co liczyć na klienta z takich źródeł.

- Bardzo zdziwiłem się, gdy jeszcze w lecie zobaczyłem tu nowy postój dla nas - dzieli się swymi wątpliwościami pan Jerzy, kierowca taksówki z ponad 30-letnim stażem zawodowym. - Nie stałem tu ani razu, no bo i po co. Kiedyś kolega opowiadał mi, że na próbę czekał tu na klienta przez 3 godziny do południa i tyleż samo wieczorem. I nic. Ale on mieszka w pobliżu, wiec robił to jakby po drodze do domu - dodaje.

Postój zlokalizowano na samym skręcie z ul. Lawendowej w ul. Zbożową, robiąc sztuczną zatoczkę poprzez wytyczenie jej linią przerywaną.

Na dodatek, na początku tego obszaru stoją dwa kontenery - pojemniki na używaną odzież. Osoby przywożące tutaj pakunki nie mogą się więc teraz zatrzymać w bezpośrednim ich sąsiedztwie.

Do tej pory miejsce to wykorzystywane było jako parking przez osoby mieszkające naprzeciwko.
Zarówno mieszkańcy, jak i przyjeżdżający do nich goście, stawiali swe pojazdy częściowo na jezdni, częściowo na chodniku, tak, że by nie utrudniały ruchu. Posesje po przeciwnej stronie ul. Zbożowej nie mają możliwości parkowania więcej niż jednego samochodu przy domu. Ruch w tym obszarze jest bowiem zbyt duży, a miejsca postojowego za mało.

- Te samochody nikomu nie przeszkadzają, niech sobie stoją - wypowiada swą opinię na ten temat spacerująca z wnuczkiem pani Alicja Zięba. - Taksówki tu nigdy żadnej nie widziałam. Ale ponieważ chodzę tędy prawie codziennie - 2-3 razy widziałam tu Straż Miejską, która chyba wypisywała mandaty parkującym w tym miejscu kierowcom, choć taksówek nie było żadnych - dodaje.

Niezauważenie nowego oznakowania może trochę kosztować niefrasobliwego kierowcę oraz narazić go na utratę punktów.
Fakt, że znaki lokalizujące postój taksówek pojawiły się niedawno nie usprawiedliwia pozostawienia pojazdu w niedozwolonym miejscu. Dodatkowo wielu kierowców błędnie interpretuje kolejność ustawienia takich znaków i przekonana jest, że znak z napisem TAXI obowiązuje, jak w innych przypadkach, za nim, a nie przed nim.

- Znak drogowy D19, oznaczający postój dla taksówek, umieszczany jest stroną widoczną dla użytkownika ruchu drogowego, jakby na końcu miejsc postojowych dla taksówek – informuje rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie pani Ryszarda Bańka.

- Oznacza on, że jeśli nie ma pod nim tabliczki, określającej możliwą ilość oczekujących na pasażerów pojazdów, to obowiązuje na przestrzeni do 20 m. przed nim. Strefa przeznaczona na przedmiotowy postój może kończyć się znakiem pokrewnym, a więc D20 (przekreślony na czerwono) – kończącym dany postój i stojącym jako pierwszy w kolejności. Ustawienie tego znaku nie jest jednak obowiązkowe – dodaje pani rzecznik.

Tylko taka łączna interpretacja obydwu znaków, a więc D19 oraz D20, jest słuszna i jedynie ona nie narazi kierowców na kłopoty, zaś ich portfeli na szwank. Warto więc przypomnieć sobie powyższą definicję, gdy zamierzamy zaparkować swój pojazd w pobliżu miejsca przeznaczonego dla taksówkarzy.

Jeśli zarówno taksówkarze, dla których dobra i wygody funkcjonuje parking, jak również okoliczni mieszkańcy nie chcą takiej lokalizacji, to władze powinny wolę obydwu stron wziąć pod uwagę i ją uwzględnić.

Czytaj więcej o problemach mieszkańców ulicy Zbożowej:

Ul. Zbożowa: Utrudniona widoczność na zakręcie (materiał Dziennikarza Obywatelskiego)

Uwaga! Zostań Dziennikarzem Obywatelskim, wygraj konkurs „Tym żyje miasto” i zgarnij nagrody!