Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Topolowa: Nie ma ławek przed przychodnią. "Bo będzie walka o miejsce i chuligani"

redakcja
redakcja
Andrexr
Wczesnym rankiem przed przychodnią przy ul. Topolowej 7 ustawiają się długie kolejki.
Przeczytaj tekst Dziennikarza Obywatelskiego: Przed przychodnią przy ul. Topolowej nie ma ławek. Pacjenci muszą stać

Chorzy muszą stać, bo przed budynkiem nie ma żadnej ławki. O sprawie poinformował dziennikarz obywatelski Andrexr.

– Niezależnie od pory roku pacjenci przychodzą o świcie i stoją przed przychodnią, by zająć kolejkę do rejestracji – relacjonuje Andrexr. – Sprawa jest bardzo jasna, gdyż do niektórych lekarzy jest mało numerków i jeśli ktoś przyjdzie później, to z pewnością nie będzie przyjęty. Wprawdzie można zapisać się na bardziej odległe terminy, ale np. do chirurga, ortopedy, okulisty nie zawsze można czekać.

W kolejkach są często osoby starsze.

– Czy więc w takiej sytuacji tak trudne jest ustawienie kilku ławek przed wejściem, by ulżyć pacjentom, a szczególnie tym starszym i inwalidom, którzy także stoją do czasu otwarcia drzwi wejściowych, podpierając się o barierki czy też o ścianę? – pyta dziennikarz obywatelski Andrexr.

Przychodnia wynajmuje swoje pomieszczenia od miasta. Ale już teren przed budynkiem jest własnością gminy i zajmuje się nim Zarząd Nieruchomości Komunalnych.

– Uważamy, że ławka nie rozwiąże problemu. Osoby, które czekają na otwarcie przychodni, będą walczyć o miejsce na niej. Z naszego punktu widzenia rozwiązaniem byłaby zmiana systemu rejestracji – mówi Artur Cichoń, rzecznik prasowy ZNK. – Jeżeli jednak przychodnia sama zdecydowałaby się ustawić ławkę, to prawdopodobnie dostałaby zgodę.

Ale jest jeszcze jeden argument przeciwko temu pomysłowi.

– O ile ławka zdawałaby egzamin w godzinach przed otwarciem przychodni, o tyle nie wiem, kto korzystałby z niej w godzinach popołudniowych i wieczornych – dodaje Cichoń.

– Zapewne ktoś powie też, że będą tam przysiadać tacy, którzy zakłócają spokój, ale takie przypadki bywają wszędzie – zgadł Andrexr.

Co na to przychodnia?

Również jej pracownicy obawiają się, że ławki przyciągałyby chuliganów. A kierownik podpowiada, że pacjenci wcale nie muszą koczować przed wejściem. – Nie widzę potrzeby przychodzenia przed otwarciem rejestracji, która jest czynna już od godziny siódmej – mówi dr Halina Pasternak, kierownik przychodni NZOZ Lekarze Specjaliści przy ul. Topolowej. – Jeżeli pacjentowi zależy na lekarzu określonej specjalizacji, a nie na konkretnym nazwisku, to nie ma problemu z dostaniem się na wizytę.

– Można się zarejestrować na tzw. zeszyt, czyli zaplanować wizytę na dalszy termin albo zapisać się na dany dzień, przychodząc do rejestracji – tłumaczy dr Pasternak.
Ani wcześniejszego otwierania budynku, ani ustawienia ławek kierownik przychodni nie przewiduje. Ale podkreśla, że pacjent z pilnym przypadkiem zawsze zostanie przyjęty.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto