Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Narutowicza 37: Wszyscy chcą wycinki drzewa. Tylko urząd zabrania

redakcja
redakcja
Jacek Świerczyński
Drzewo niszczy ogrodzenie między działkami – co do tego nie ma wątpliwości ani właściciel jednej z nich, ani zarządca drugiej, ani nawet Ratusz. A jednak wycinki nie będzie.

Jesion wyrasta na granicy dawnego boiska szkolnego przy ul. Narutowicza 37 i podwórza domu przy ul. Narutowicza 35. Wrasta w ogrodzenie, które od lat naprawia właściciel tego drugiego domu. – Kiedy była tutaj szkoła, chłopcy rozginali pręty i przechodzili na moje podwórko – tłumaczy pan Stanisław Kowalczyk.

Uczniów i szkoły już nie ma, ale to nie znaczy, że nikt nie wchodzi na dawne boisko. Co pewien czas pojawiają się tam butelki po alkoholu. Pan Stanisław nie chce więc, żeby z czasem w ogrodzeniu powstała dziura, przez którą każdy będzie mógł wejść na jego stronę.

Metalowy płot nie jest jednak jego własnością. Należy do wspólnoty mieszkaniowej zarządzanej przez firmę AZiN „Dom”. Ona też uważa, że drzewo jest uciążliwe. Dlatego złożyła wniosek o jego usunięcie do miejskiego Wydziału Ochrony Środowiska.

Urzędnicy zaprosili administratorkę na wizję lokalną.

– O oględzinach został również pisemnie poinformowany Stanisław Kowalczyk, choć nie jest stroną postępowania administracyjnego – informuje Mariola Kołcz z Wydziału Ochrony Środowiska.

W protokole, który wszyscy podpisali na koniec spotkania, była pełna zgoda: drzewo przeszkadza, bo niszczy ogrodzenie. To tym większy problem, że szans na jego remont nie widać. Wspólnota mieszkaniowa z ul. Narutowicza 37 – jak nam powiedziała administratorka budynku – ma pilniejsze wydatki.

A jednak urząd nie zgodził się na wycinkę. Jak zauważyli pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska, drzewo jest zdrowe i prawidłowo podcinane. Jednak, jak czytamy w uzasadnieniu decyzji: „Jesion usytuowany jest przy ogrodzeniu i może negatywnie oddziaływać na jego elementy konstrukcyjne.”

„Strona jako właściciel ogrodzenia nie planuje jego remontu, gdyż zniszczenia wynikające z usytuowania drzewa nie są wystarczające” – wyjaśniają dalej urzędnicy. – „Wobec powyższych faktów oraz zważając na walory przyrodnicze drzewa, a także podjęte przez Wspólnotę działania, mające na celu jego zachowanie i utrzymanie w dobrej kondycji (zlecenie specjalistycznej firmie ogrodniczej wykonanie zabiegów pielęgnacyjnych) nie zezwala się na usunięcie przedmiotowego drzewa”.

– Powinni je wyciąć i zgodzić się na posadzenie nowego – mówi Stanisław Kowalczyk. – Z naszego punktu widzenia to byłoby dobre rozwiązanie. Przecież sami występowaliśmy z wnioskiem o usunięcie drzewa – przypomina administratorka budynku przy ul. Narutowicza 37.


Czytaj także:

Moda na wycinanie drzew w Lublinie (materiał Dziennikarza Obywatelskiego)
Czy budowa supermarketu oznacza wycinkę drzew?
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto