Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ul. Jagiellońska: Ciąg dalszy sporu o parkowanie

Anna Jasińska
Anna Jasińska
Znak zakazujący parkowania przed jedną z posesji przy ul. Jagiellońskiej pojawił się miesiąc temu. Mimo, że jest tam zgodnie z prawem, poróżnił mieszkańców ulicy. Konflikt wciąż narasta.

O sprawie pisaliśmy kilka tygodni temu. Oburzony Czytelnik powiadomił nas, że nie rozumie, dlaczego taki znak pojawił się przy ulicy Jagiellońskiej. - Jeden z sąsiadów, bez porozumienia z resztą mieszkańców okolicy, postawił znak, zakazujący parkowania – bulwersował się wówczas sąsiad z ulicy Jagiellońskiej. – Uliczka i tak jest kręta. Trudno tu zwykle zaparkować samochód. Nie każdy ma przecież możliwość zostawienia auta na terenie swojej posesji – dodaje dziś mężczyzna.

Państwo Lebedziukowie, na których posesji postawiono znak, tłumaczą, że było to nieuniknione.

– Od czerwca staraliśmy się o to pozwolenie w ratuszu – mówi Wanda Lebedziuk. – Przez lata ulica przed naszym domem wiecznie zastawiona była parkującymi autami. Oznaczało to nie tylko utrudnione dojście do posesji, ale wieczny hałas samochodów i trzaskanie drzwiami aut – wyjaśnia. – To jednak nie najważniejszy problem. Kiedyś źle się poczułam. Mąż wezwał pogotowie. Karetka nie miała wtedy możliwości swobodnego dojazdu. Wtedy ostatecznie zadecydowaliśmy, że dopniemy swego. Ale wcześniej próbowałam porozumieć się z sąsiadem. Prosiłam, by nie parkował przed naszą bramą, bo sytuacja może się powtórzyć. Co usłyszałam? Powiedział z uśmiechem, że następnym razem sanitariusze zniosą mnie na noszach po schodach. Nie rozumiał też, że przeszkadza nam hałas i spaliny parkujących tuż przed naszymi oknami samochodów. Z jego ust niejednokrotnie padały obraźliwe określenia w naszą stronę – dodaje.

Państwo Lebedziukowie za pośrednictwem radnych dzielnicy zwrócili się o pomoc do Urzędu Miasta.

- Jako rada dzielnicy wystosowaliśmy pismo do Urzędu Miasta z prośbą o ustawienie znaku, oczywiście na prośbę mieszkańców. Ratusz wyraził zgodę – wyjaśnia Tadeusz Sapko, przewodniczący zarządu dzielnicy Sławinek. I dodaje: - Zdajemy sobie sprawę z tego, że niektórzy właściciele aut z Jagiellońskiej mogą być z takiego rozwiązania niezadowoleni. Bierzemy jednak również pod uwagę zdanie pojedynczych osób.

Co na to miejscy urzędnicy?

– Ulica Jagiellońska przeznaczone jest przede wszystkim dla ruchu kołowego i pieszego, a parkowanie to rzecz wtórna – tłumaczy Eugeniusz Janicki, dyrektor Wydziału Dróg i Mostów lubelskiego Ratusza. I dodaje: - Mieszkańcy zabudowy jednorodzinnej powinni mieć zabezpieczone miejsca postojowe na własnych posesjach. Ponieważ odbieramy sygnały od kierowców, że są trudności z przejazdem ul. Jagiellońską, spowodowane właśnie parkującymi tam autami, nie wykluczamy, że w przyszłości pojawi się tam więcej znaków zakazu.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto