Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Gliniana: Przejdziemy nową kładką nad wąwozem

redakcja
redakcja
Alladyn / archiwum
Miasto ma ułatwić przejście od Glinianej do ul. Zana. Na tyłach Globusa powstać ma nowa kładka dla pieszych i rowerzystów. Na podobną czekają osiedla Łęgi i Świt

Teraz z jednej strony wąwozu jest urywający się znienacka chodnik ze ścieżką rowerową biegnący od ul. Kazimierza Wielkiego. Z drugiej jest przejście podziemne pod ul. Zana w pobliżu skrzyżowania z ul. Magdaleny Brzeskiej. A pośrodku jest ścieżka i strome zbocze. Zwłaszcza po deszczu jest ciężko tędy przejść, a dla osób starszych, czy matek z wózkami ta trasa jest praktycznie niedostępna.

O budowę kładki upomniał się w Ratuszu miejski radny Piotr Krzysztof Kuty. Jego zdaniem skorzystają na tym także rowerzyści. – Rozwiązanie to umożliwi także stworzenie nowej trasy rowerowej łączącej w najkrótszy sposób północne i południowe dzielnice miasta – pisze radny do prezydenta. Rowerzyści mogliby przejechać od Czechowa przez ul. Poniatowskiego, Sowińskiego, os. Piastowskie, nową kładkę, a dalej przez os. Prusa do wąwozu dzielącego LSM i Czuby. Stąd ścieżką rowerową można się dostać do samego Zalewu Zemborzyckiego.

Ratusz podchwycił ten pomysł. – Jesteśmy we wstępnej fazie przedprojektowej, gromadzimy mapy, sprawdzamy warunki w terenie. Kolejnym etapem będzie zlecenie opracowania projektu – informuje Joanna Bobowska z Biura Prasowego w lubelskim Urzędzie Miasta. Z kolei zastępca prezydenta Lublina, Stanisław Kalinowski poinformował radnego, że miasto chce mieć projekty kładki jeszcze w tym roku.

Dojście droższe niż kładka

Na podobną kładkę czekają mieszkańcy os. Świt i Łęgi. Przejście miałoby spiąć dwa brzegi wąwozu: po stronie ul. Poznańskiej i w pobliżu ul. Kaczeńcowej. Także w tym przypadku z jednego osiedla na drugie można przedostać się wyłącznie wydeptaną ścieżką. Ta kładka miała być budowana jeszcze w tym roku, ale wszystko wskazuje na to, że inwestycja się opóźni i to mimo tego, że miasto ma już kompletną dokumentację projektową. Okazało się, że budowa będzie droższa, niż pierwotnie szacowano.

W miejskiej kasie w tym roku na kładkę między Poznańską a Kaczeńcową jest niewiele ponad 700 tys. złotych, podczas gdy aktualne szacunki kosztów inwestycji mówią o kwocie większej o prawie… 4 miliony złotych. Magistrat wyjaśnia, że koszty wzrosły za sprawą dojść do kładki, które trzeba zbudować po obu jej stronach.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto