Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Domejki: Do domu po dziurach i wertepach

Redakcja
Od lat mieszkańcy ul. Domeyki nie mogą doczekać się porządnej drogi dojazdowej do domów. Wreszcie pojawiła się szansa, że to się zmieni.

- Osiedle Zielone na Wrotkowie powstało ponad 10 lat temu – mówi Michał Złomańczuk, mieszkaniec dzielnicy. - I od tylu lat nie mamy dobrej drogi dojazdowej. Jeździmy po starych, spękanych płytach, które zniszczyła pogoda i przejeżdżające tędy 40-tonowe ciężarówki. Deweloper wybudował tu bloki, ale drogi już nie, bo działki przez które prowadzi należą do prywatnych osób. Więc jest jak jest.

Na uciążliwy dojazd skarży się również Iwona Brodacz–Zalewajek, która mieszka w tej okolicy.

– Kiedy idę tędy z wózkiem, koła podskakują na wertepach, więc synek od razu się budzi. Samochodem też trudno tu wjechać - opowiada.

Mieszkańcy od lat apelują o budowę porządnej drogi - piszą pisma do urzędników, umawiają się z nimi na spotkania. – Nasze starania o tę inwestycję zaczęliśmy jeszcze za kadencji prezydenta Pruszkowskiego. Władza się zmieniła, a budowy jak nie było, tak nie ma – dodaje Złomańczuk.

Słowa mieszkańców potwierdza Jolanta Stec, szefowa firmy KSJ, która administruje tym osiedlem.

– Ulica Domejki jest w fatalnym stanie, są w niej takie dziury, że dziecko może tu sobie zrobić krzywdę. Co więcej, na osiedlu mieszka wiele osób, które poruszają się na wózkach. Im też trudno przejechać - podkreśla. - Dlatego od lat walczymy o drogę prawdziwego zdarzenia. Niestety, co roku urzędnicy zapewniają, że będzie, a nic się nie zmienia.

O tę inwestycję zabiega również miejski radny Leszek Daniewski.
- W tym roku jest szansa, że w końcu ruszy budowa, bo miasto przeznaczyło na ten cel 200 tys. zł – tłumaczy Daniewski.

– Staramy się o pozwolenie na rozpoczęcie budowy - potwierdza Zbigniew Choduń z miejskiego Wydziału Inwestycji. - W tym roku chcemy ogłosić przetarg, by znaleźć firmę, która zajmie się pracami.
Do tej pory rozpoczęcie prac hamowała nieuregulowana sytuacja gruntów prawnych przez które biegnie droga. Działki należą do prywatnych osób. Ratusz chciał je wykupić, ale nie zgodzili się na to właściciele gruntów. Sytuacja zmieniła się w tym roku.

Uchwałą Rady Miasta ulica Domejki zmieniła status z osiedlowej na miejską. To pozwoli na zastosowanie tam przepisów specustawy. A dokładnie, ratusz może wywłaszczyć właścicieli z ich działek i zapłacić im odszkodowanie. – Dlatego nie ma przeszkód by rozpocząć budowę – cieszy się Daniewski.

Zarezerwowane na ten cel 200 tys. zł to około 20 procent wartości całej inwestycji.

– To wystarczy na zrobienie fragmentu ulicy, ale na pewno nie całości. Dlatego będę walczył o to, by ratusz znalazł dodatkowe pieniądze na ten cel, by droga była gotowa jeszcze w tym roku. Mam nadzieję, że moi koledzy z Rady Miasta wesprą mnie w tych staraniach – tłumaczy Daniewski.

Mieszkańcy mają jednak wątpliwości, czy w tym roku na ulicy Domejki będzie asfalt.

– Choć urzędnicy twierdzą, że mają już gotową dokumentację inwestycji, to mim zdaniem niewiele. Trzeba ogłosić przetarg na wykonawcę, przeprowadzić wywłaszczenia, to trochę potrwa, a mamy już maj, więc nie wiem, kiedy doczekamy się tej drogi – kwituje Jolanta Stec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto