Śledztwa trwają po 2 lata, kosztują kilkanaście tysięcy zł a ponad jedna trzecia spraw kończy się umorzeniem.
W ubiegłym tygodniu policjanci z wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną przeszukali 30 mieszkań w regionie. Funkcjonariusze zapukali do osób, które podejrzewano o używanie nielegalnego oprogramowania komputerowego.
- Efektem akcji jest zabezpieczenie ponad 170 płyt CD i DVD oraz 16 komputerów. Wszystkie zabezpieczone sprzęty miały nielegalne oprogramowanie, w tym oprogramowanie specjalistyczne – opowiada Janusz Wójtowicz, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.
Problem mogą mieć te osoby, które za pomocą specjalnych programów udostępniały w Internecie utwory bez zezwolenia twórców
Jeśli chodzi o nielegalne programy, to wystarczy mieć je zainstalowane na komputerze, by stanąć przed sądem.
Przeszukania to początek śledztw, które w każdym przypadku mogą potrwać nawet 2 lata. – To rzeczywiście dosyć długo – mówi Marek Zych, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin – Północ.
Śledczy, którzy zajmują się takimi sprawami muszą uzbroić się w cierpliwość
Problemy pojawiają się w sytuacji kiedy należy sprawdzić czy zebrane w komputerze pliki muzyczne naruszają prawa autorskie ich twórców
– Musimy ustalić do jakich wytwórni należą piosenki i filmy ściągnięte z Internetu. Należy przeanalizować każdy utwór, a nieraz na zarekwirowanych komputerach jest np. kilkanaście tysięcy piosenek – wyjaśnia prokurator Zych.
Na długi okres śledztw wpływa także fakt, że najpierw trzeba sprawdzić skąd zostały pozyskane pirackie utwory, a niewiele osób zajmuje się sporządzaniem takich ekspertyz. – Jeden informatyk miesięcznie może wykonać dwie ekspertyzy poświęcając na to ok. 5 godzin dziennie – mówi Jacek Przybyś z Biura Ekspertyz Sądowych.
W rezultacie śledczy muszą czekać w kolejce aż sprzęt objęty ich śledztwem zostanie sprawdzony. Czasem zajmuje to nawet trzy miesiące. Opinia biegłego nie jest także tania – sprawdzenie komputera może kosztować nawet 10 tys. zł.
Kolejny problem pojawia się podczas ustalania czyje prawa autorskie zostały naruszone – Musimy dotrzeć do kancelarii prawnej, która reprezentuje danego producenta programów czy dystrybutora muzyki. Nie każda firma ma takiego przedstawiciela w kraju – mówi Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
W przypadku naruszenia praw autorskich poprzez nielegalne rozpowszechnianie filmów i muzyki, firma prezentująca danego wykonawcę musi potwierdzić, że chce ścigania pirata internetowego. – To przestępstwo ścigane na wniosek pokrzywdzonego. Bardzo często musimy długo czekać na odpowiedź takiej firmy – dodaje prokurator Syk-Jankowska.
Prokuratorzy przyznają, że takie postępowania utrudniają im pracę
– Chociaż ścigane przez nas przestępstwa są znikomej szkodliwości to trwają najdłużej – ocenia anonimowo jeden ze śledczych. – Tropiąc piratów zapewniamy firmom fonograficznym bezpłatną ochronę ich interesów, a one i tak często spóźniają się z wysłaniem wniosków o ściganie piratów albo w ogóle tego nie robią.
W pierwszej połowie tego roku, ponad 30 procent piratów internetowych uniknęło kary: – Spośród 148 tego typu spraw, którymi zajmowała się Prokuratura Rejonowa Lublin – Południe, 89 trafiło do sądów, a 59 zostało umorzonych – wyjaśnia Syk – Jankowska.
Jeśli każda taka sprawa pochłania średnio ok. 6 tys. zł, to tylko w tym przypadku Skarb Państwa wyrzucił ponad 350 tys. zł w błoto.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?