Tektura to ośrodek (słowo „klub” jest dużym uproszczeniem) niezależnej kultury, organizujący, różne, nierzadko kontrowersyjne wydarzenia. Istnieje od 2006 r., a działa w jednym z podniszczonych budynków stojących na tzw. górce przy ul. Wieniawskiej. Od niedawna ośrodek nie jest nawet legalnym najemcą, ale magistrat po cichu zgadza się na jego obecność w tym miejscu.
Jednocześnie urzędnicy szykują jednak tę nieruchomość do sprzedaży.
Radni na prośbę prezydenta zgodzili się, by działka byłą wystawiona na licytację. Ratusz wybrał nawet rzeczoznawcę, który wyceni nieruchomość. Szacunki w najbliższych dniach powinny trafić na biurko prezydenta. To otworzy drogę do dalszych przygotowań do licytacji.
Jaka przyszłość czeka niezależny ośrodek?
– Każda organizacja pozarządowa może starać się u nas o lokal na preferencyjnych warunkach – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, zastępca prezydenta miasta odpowiedzialna za kulturę.
Chodzi o pomieszczenia nadzorowane przez Zarząd Nieruchomości Komunalnych, dla których nie udało się znaleźć najemców. Takich „niechcianych” lokali jest w Lublinie sporo. – Proponujemy organizacjom pozarządowym ich najem za czynsz pokrywający tylko koszty utrzymania obiektu – dodaje Mieczkowska-Czerniak.
Co zamierzają osoby tworzące Tekturę?
Uzyskanie jednoznacznej odpowiedzi nie jest łatwe, bo drogi jego twórców coraz mocniej się rozchodzą.
– Nie chcę się wypowiadać na temat perspektyw w tym konkretnym miejscu. Lepiej rozmawiać o nowym miejscu, nowej strategii i nowej wizji – uważa Szymon Pietrasiewicz, obecnie pracownik Centrum Kultury. – Mam miejsce do działania, pracuję w CK, robię Most Kultury, myślę o kolejnych projektach i na pewno nie będę robić kroku wstecz – dodaje.
– Zostajemy tu, gdzie jesteśmy i nie rozglądamy się za nowym miejscem. Robimy swoje, nie przejmujemy się tym, co będzie dalej. To odległa perspektywa – stwierdza Michał Wolny.
– Nieruchomość chcemy sprzedać jeszcze w tym roku – informuje Małgorzata Zdunek, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem w Urzędzie Miasta. – Planujemy, że wrześniu ogłosimy przetarg a licytacja odbyłaby się pod koniec listopada.
Tymczasem Wolny deklaruje, że w razie sprzedaży będzie rozmawiać z nowym właścicielem terenu.
Co, jeśli właściciel nie zechce rozmawiać z tymi, którzy nie znajdują się tu legalnie?
– Wtedy będziemy się zastanawiać. Szczerze mówiąc, nie martwi nas to – odpowiada Wolny.
Dominik Smaga
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?