– W dodatku w przedszkolu jest zabawa karnawałowa dla dzieci. Nikt jej nie odwołał – oburza się nasza Czytelniczka. – Rodzice przyprowadzają chore dzieci i nikt nie interweniuje.
Sanepid potwierdza, że wykryto grypę typu AH1N1 u jednej dziewczynki z przedszkola przy ul. Kruczej w Lublinie. Dziecko najprawdopodobniej rozchorowało się w miniony weekend. Uspokaja jednak, że placówka może nadal funkcjonować i jest pod okiem inspekcji.
– Wydaje się, że sytuacja jest pod kontrolą – mówi Irmina Nikiel, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – 22 stycznia przeprowadzaliśmy tam planową kontrolę warunków higieniczno-sanitarnych i nie stwierdziliśmy nieprawidłowości.
Kiedy okazało się, że w przedszkolu pojawił się przypadek grypy AH1N1, pojawiły się dodatkowe środki bezpieczeństwa. Np. materiałowe ręczniki dla dzieci zastąpiono papierowymi. – Pani dyrektor poinformowała o tym rodziców, wywiesiła ogłoszenia i zaapelowała do nich, aby chore dzieci pozostawały w domu – relacjonuje dyr. Nikiel.
We środę na 98 dzieci zapisanych do przedszkola, na zajęcia przyszło 52. Powodów do paniki nie ma. – To o dziewięcioro mniej niż przed wywieszeniem ogłoszenia – mówi Elżbieta Krzyżanowska, dyrektor Przedszkola nr 28. – Do przedszkola chodzą również dzieci lekarzy i oni sami nas uspokajają.
Sanepid doradza za to, żeby nie ignorować infekcji u dzieci i w razie choroby, iść z nimi do lekarza, a nie do przedszkola. – W przeciwnym wypadku byłoby to nieodpowiedzialne w stosunku do tego dziecka i do innych dzieci – mówi dyr. Nikiel.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?