Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świdnicki rowerzysta wrócił z wyprawy do Norwegii

Marcin Jaszak
Sesja zdjęciowa podczas wyprawy
Sesja zdjęciowa podczas wyprawy Archiwum ks. Janusza Kozłowskiego
Wyruszyli rowerami z Suwałk, aby dotrzeć do najdalej wysuniętego na północ punktu Europy. Wśród czwórki cyklistów był również pasjonat sportu rowerowego ze Świdnika - ksiądz Janusz Kozłowski .

Ksiądz Janusz Kozłowski jeździ na rowerze od lat. Co roku wakacje spędza na dwóch kółkach. Trudno policzyć wszystkie wyprawy księdza Janusza. W ubiegłym roku pojechał na pielgrzymkę do Fatimy. Tym razem wybrał Norwegię. Kiedy wrócił, zdał nam relację z podróży.
- To moja pierwsza taka wyprawa. Nigdy nie byłem w tej części Europy. Zupełnie inne warunki klimatyczne stworzyły nam, rowerzystom, duże wyzwanie - mówi ks. Kozłowski.

Łącznie pokonali ponad 3200 km w chłodnym klimacie północnej Europy. - Wyruszyliśmy z Suwałk. Jechaliśmy przez Litwę, Łotwę i Estonię. Z Tallina przepłynęliśmy promem do Helsinek. Później przez całą Finlandię aż do Przylądka Północnego w gminie Nordkapp w Norwegii - relacjonuje świdnicki cyklista.
W wyprawie wzięły udział cztery osoby.

- Jechali Tadeusz Stachurski, karmelita z Obór oraz małżeństwo Bogusława i Stanisław Piotrowscy. Piotrowscy jechali na zmianę, bo ktoś musiał kierować samochodem, w którym wieźliśmy sprzęt, namioty i jedzenie - wylicza ksiądz.

Tegoroczna ekspedycja rowerowa wyglądała inaczej niż wcześniejsze wyprawy ks. Janusza. Zazwyczaj były to pielgrzymki, podczas których wszystko było zorganizowane. Dzienna długość trasy, noclegi i temu podobne. - Tym razem po prostu jechaliśmy tak długo, na ile pozwoliły nam siły i spaliśmy w namiotach, tam gdzie akurat się zatrzymaliśmy. Trasę też wyznaczaliśmy na bieżąco - mówi ks. Kozłowski.

Świdnicki cyklista jest zachwycony klimatem północnej Europy oraz warunkami, jakie zostały tam stworzone dla rowerzystów. Jednocześnie szczerze zachęca do takiej formy wypoczynku. - Niektórzy jeżdżą na miesiąc nad jezioro. Piją piwo, jedzą i wracają bardziej zmęczeni niż byli. Zachęcam, aby wolny czas spędzać w sposób intensywny i twórczy. Ja po tych wakacjach czuję się wyśmienicie - podsumowuje ks. Janusz Kozłowski.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto