Policjanci przyjechali na miejsce i szybko ustalili, kto pociągnął za spust. Strzelec został zatrzymany. Prokuratura wszczęła śledztwo, bo okazało się, że mężczyzna nie ma pozwolenia na pistolet gazowy.
Podczas przesłuchania usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy znęcania się nad jamnikiem, bo tak prokuratura zakwalifikowała strzały. Drugi dotyczy nielegalnego posiadania broni.
Pan Jacek twierdził, że zwierzęta kocha i nigdy nie wyrządziłby im krzywdy.
Jest właścicielem pudelka, który nie cierpi jamnika z sąsiedztwa. Na spacerze pieski rzucają się na siebie, trzeba je odciągać, bo jamnik biega bez smyczy. Postanowił więc go przestraszyć. Wykorzystał do tego pistolet gazowy, który od wielu lat miał mieszkaniu.
– Myślał, że nie trzeba pozwolenia na posiadanie pistoletu gazowego – informuje Dorota Kawa, prokurator rejonowy w Lublinie.
Śledztwo trwało zaledwie kilka dni.
Pan Jacek zadeklarował, że dobrowolnie poddaje się karze. To rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 500 zł grzywny. Dzięki temu uniknie procesu.
Czytaj więcej informacji "na sygnale" w Lublinie:
Informacje "na sygnale" z Lublina (policja, 997) |
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?