Śródmieście: Śmieci obok trzech lubelskich urzędów (materiał Dziennikarza Obywatelskiego)

Na skrzyżowaniu ul. Spokojnej i ul. Jana Karskiego usytuowany jest na niewysokim wzgórku jeden z niewielu już w Lublinie parkingów dla samochodów osobowych.

W miejscu tym parkują swe pojazdy nie tylko zwykli mieszkańcy, ale także pracownicy Urzędu Wojewódzkiego, Urzędu Marszałkowskiego oraz Urzędu Miasta Lublin (zlokalizowanego przy ul. Wieniawskiej). Idąc od strony ulicy Ewangelickiej można dotrzeć do tego miejsca, pokonując w górę zaledwie kilka schodków.

Ale po wejściu własnie na to niewielkie wzniesienie (ok. 2 metry nad powierzchnią jezdni) oczom przechodnia ukazuje się cała masa uschniętych gałęzi, które nie wiadomo jak długo już tam leżą, jak również śmietnik. Można potknąć się o kilkanaście butelek po piwie i po mocniejszych trunkach alkoholowych. Wcale estetycznie też nie wyglądają porozrzucane wokół papiery i plastikowe opakowania po różnych produktach.

Butelki nie zostały tam z całą pewnością podrzucone, czy w jakimś niewiadomym celu specjalnie przyniesione.

Ich zawartość zapewne na miejscu skonsumowano, a opakowanie - pozostawiono. Tylko kto, kiedy i w jaki sposób raczy się w tym miejscu alkoholem, skoro służby miejskie nie zauważyły dotychczas tego uwłaczającego procederu?

A wszystko to ma miejsce pośrodku centrum miasta, w pobliżu trzech najważniejszych dla Lublina urzędów.

Z pewnością nie jest to zachęcająca wizytówka dla gości naszego grodu. A przejeżdżają tamtędy, przechodzą nie tylko zwykli obywatele, przedsiębiorcy, różnego rodzaju petenci, ale także turyści, oficjalne delegacje.

W całej tej sytuacji jest tylko jeden niewielki pozytywny aspekt: z poziomu nieco niżej położonej ulicy śmietnik nie jest zbyt widoczny, a nie wszyscy, którzy nieświadomie koło niego przechodzą, udają się po schodkach na parking.

Straż Miejska powinna zwrócić baczniejszą uwagę na to miejsce, gdyż niewielka przecież odległość dzieli jej siedzibę od "śródmiejskiego śmietnika".