- W tym roku było wyjątkowo mało osób - mówi Iwona Kamińska-Pecko, zastępca naczelnika I urzędu skarbowego. - Wpływ na to mógł mieć zaczynający się weekend majowy - dodaje.
Koło 17:30 w I urzędzie było zaledwie kilkanaście osób.
Ludzie wrzucali zeznania do tzw urn, ale w tym wypadku nie było potwierdzenia. Kilka minut po 18 wbiegł zdyszany spóźnialski i wyjątkowo urzędnicy przyjęli od niego zeznanie.
O godzinie 18 urząd został już zamknięty.
Nieco większy ruch panował na Poczcie Głównej, ale dopiero wieczorem, koło godziny 21. Nie było kolejek. Ostatnie osoby składały PIT-y jeszcze parę minut przed 24.
- Tak wyszło, wróciłem dwa dni temu ze szkolenia - mówi Michał. - Księgowa niedawno mi dała wypełniony PIT. Inny spóźnialski twierdził,że robi tak co roku. - To jest już tradycja, zawsze ostatniego dnia - mówi pan Dominik. Jakie były główne powody odkładania zeznania na ostatnią chwilę; praca, obowiązki, brak czasu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?