Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spektakl Justyny Jasłowskiej pt. "Sztuka pływania" [Relacja za akredytację]

Paulina.K.
Paulina.K.
Paulina.K.
Spektakl pod tytułem " Sztuka pływania", którego reżyserem, choreografem była Justyna Jasłowska to jeden ze spektakli, który dzięki grze jednej osoby, bez posługiwania się słowami umożliwia nam dostrzeżenie wielu istotnych aspektów życia.

**Chcesz zobaczyć ciekawy film, spektakl, albo koncert? Weź udział w akcji "Relacja za akredytację" i zdobądź bilety!

Relacja za akredytację: Akcja dla Dziennikarzy Obywatelskich MM Lublin (serwis)

**


„Sztuka pływania” – sam ten tytuł będący zapowiedzią spektaklu teatralnego wydaje się dziwny, zaskakujący. Jak można na scenie uczyć pływać? Oglądając spektakl przekonałam się, że teatru nie zalała ogromna fala wody, mimo to każdy z widzów ową naukę pobrał. Przedstawiona na scenie sztuka, różniąca się od innych, pozwoliła widzom uświadomić sobie, że dokonanie czegoś bez przedmiotu stanowiącego najważniejszą część naszego działania, ku naszemu zdziwieniu naprawdę jest możliwe. Nasuwa się wiec pytanie, w jaki sposób można to osiągnąć?

Justynie Jasłowskiej - aktorce, która nie tylko zagrała ale także sama wymyśliła każdy aspekt sztuki - udało się to poprzez powolne, przemyślane, niezwykle plastyczne ruchy, które miały przypominać ruch w wodzie. Czynności te powtarzane były wielokrotnie, co chwilami stawało się monotonne wręcz nudne. Jednak z każdym nowym ruchem rodziło się pytanie, jaki będzie następny, a może to będzie znów ten sam… Myślę, że po obejrzeniu spektaklu każdy widz potrafi zrobić dokładnie to samo, co mógł wcześniej obserwować na scenie. A czy nie o to chodziło? To właśnie było pobieraniem nauki pływania. Jednak to, co zobaczyliśmy miało też inny cel. „Instruktorka pływania” chciała uświadomić widzom, że często dzień po dniu wykonujemy te same czynności. Przyjmujemy jeden wzorzec, którego kurczowo się trzymamy. Zachęca nas również do zmian.

Spektakl niezaprzeczalnie był potwierdzeniem ogromnego talentu Justyny Jasłowskiej, której udało się ująć tyle istotnych rzeczy bez niczyjej pomocy ( występ solowy) ponadto nie wypowiadając ani jednego słowa. Choć początek spektaklu mógł wywołać zdziwienie, to sama końcówka zaskoczyła. Koniec czegoś, co na dobrą sprawę jeszcze wcale się nie zaczęło, mogło być dopiero wstępem do sztuki.  Jednak po dłuższym zastanowieniu staje się jasne, o co tak naprawdę chodziło autorce pomysłu. Całemu występowi uroku nadawał motyw wody towarzyszący aktorce przez cały spektakl oraz gra świateł, których reżyserem i operatorem był Wojciech Maniewski.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto