Ten materiał bierze udział w konkursie dla Dziennikarzy Obywatelskich MM Lublin! |
Choć jest obowiązek ich usuwania, nie każdy to robi. Część właścicieli budynków wychodzi z założenia, że przecież to naturalne, że się roztopi. Inni ogradzają teren tak, aby ludzie nie mogli się znaleźć pod balkonami czy kantami dachów.
Marta, studentka wydziału Pedagogiki UMCS opowiada: - Stałam dziś na przystanku przy Placu Litewskim przy ulicy 3 Maja (w stronę Ogrodu Saskiego). Już jak przechodziłam przez pasy, to zauważyłam, że z kamienicy spadają sople. Stanęłam więc na skraju chodnika, żeby być jak najdalej od niebezpieczeństwa. Miałam około 10 minut do autobusu, gdy nagle usłyszałam huk. Odwróciłam się i zobaczyłam jak z góry spada ogromny nawis śniegu z lodem. Odsunęłam się jeszcze dalej i tylko poczułam niezbyt silne uderzenie w nogę. To część tego lodu odprysnęła i mnie uderzyła. Na szczęście wszyscy zdążyli się odsunąć. Chyba nikt nie ucierpiał. Ale przestraszyłam się nie na żarty – relacjonuje Marta.
Tym razem obyło się bez tragedii, choć niewiele brakowało. Takie przykłady można mnożyć. Wystarczy przejść się wzdłuż ulicy Krakowskie Przedmieście, aby zobaczyć, że ciągle coś spada. Jeśli nie są to kawałki sopli, to jest to kapiąca z nich woda.
U przechodniów można zaobserwować ”nowy trend”, jakim jest chodzenie tą stroną chodnika, która jest najbardziej oddalona od ścian budynków. Wszyscy obawiają się o swoje zdrowie, a nawet życie. Apelujemy więc do właścicieli budynków: Usuwajcie nawisy, sople, nawet te najmniejsze, gdyż z czasem i one staną się śmiertelnym niebezpieczeństwem. Zadbajcie o bezpieczeństwo!
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?