MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Skarbówka może prawie wszystko

Redakcja
Jedziesz samochodem, ktoś wsiada do twojego auta bez pozwolenia a policja twierdzi, że nic się nie stało? To możliwe, jeżeli intruzem jest pracownik Urzędu Kontroli Skarbowej. Przekonała się o tym mieszkanka Opola.

W połowie grudnia urzędnik opolskiej skarbówki śledził samochód opolanki po mieście, a gdy stanęła na czerwonym świetle, wyskoczył ze swojego i błyskawicznie wpadł do jej auta, by wręczyć decyzję w jej sprawie. Wszystko dlatego, że gonił go termin, a gdyby decyzję wysłał pocztą mogłaby się przedawnić.

Zdenerwowana kobieta zatrzymała samochód na poboczu i wezwała policję. Ta z urzędu wszczęła postępowanie o naruszenie miru domowego, ale po przesłuchaniu opolanki i urzędnika oraz po konsultacjach z prokuraturą wydała odmowę wszczęcia postępowania.

Dlaczego, skoro urzędnik wtargnął do prywatnego samochodu?

Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu odpowiada, że prokurator uznał, że nie doszło do przestępstwa, ponieważ naruszenie miru domowego to wtargnięcie do cudzego domu, lokalu, jakiegoś pomieszczenia, ogrodzonego terenu. Lub też nie opuszczenie takiego miejsca wbrew żądaniom właściciela. - Natomiast samochód to rzecz ruchoma, nie jest więc przedłużeniem tego miru drogowego-   tłumaczyła gazecie.pl Sieradzka.

Wg prokuratury o przestępstwie przy wtargnięciu do cudzego aucie można mówić, tylko wtedy gdyby zamiarem wchodzącego do auta była kradzież, np. torebki. A przecież urzędnik UKS niczego takiego zrobić nie chciał.

Dlatego zachowanie urzędnika UKS można rozważać zatem tylko w kategoriach przekroczenia uprawnień lub ich niedopełnienia. Prokuratura na tym etapie postępowania stwierdziła, że zachowanie urzędnika nie wyczerpuje znamion przestępstwa.

Decyzja jest nie prawomocna. Mieszkanka Opola może się od niej odwołać.

Pit

Źródło gazeta.pl

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto