Sielankowo to tu nie jest

Domy przy Sielankowej 5 należą do najnowszych na Sławinku. Zaledwie dziesięć metrów od jednego z budynków administracja ustawiła kontenery na śmieci. Ogrodziła je siatką i zrobiła dach. Taki widok z okien przeszkadza mieszkańcom. Na domiar złego lokatorzy muszą słuchać hałasu śmieciarek opróżniających kontenery pod ich oknami.

- To skandal, żeby stawiać kontenery tuż pod naszym nosem! - oburza się lokatorka Magdalena Stochmal. - Zapłaciliśmy ciężkie pieniądze za nasze mieszkania. Nie wiedzieliśmy, że w tej cenie jest śmietnik na wyciągnięcie ręki.

Podobnie mówią jej sąsiedzi:

- Na zebraniu zarządu ze spółdzielcami zaprosiłam prezesa spółdzielni mieszkaniowej do mojego domu na kawę - opowiada Ewa Pińczuk. - Pomyślałam, że gdy zmieni punkt siedzenia, to może i zmieni punkt widzenia. Pan prezes nie przyszedł i za oknami jest jak jest.

- Spółdzielnia nie postawiła śmietnika w bardziej ustronnym miejscu, bo chciała zaoszczędzić kilka metrach kwadratowych cennego gruntu - wtrąca mąż pani Ewy, Adam Pińczuk. - Wcisnęła kontenery gdzie popadło, a my musimy się męczyć.

Jan Mazik, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Transportowiec”, do której należy teren, tłumaczy: - Decyzje o zagospodarowaniu przestrzennym okolic ulicy Sielankowej zapadły za rządów nieżyjącego już prezesa, mojego poprzednika. Niestety, ale nie możemy przenieść kontenerów gdzie indziej.

Mieszkańcy Sielankowej zapowiadają, że będą domagać się od spółdzielni, by przynajmniej postawiła murowaną zabudowę śmietnika, która zasłoni kontenery. Choć i tak, nie jest to rozwiązanie, które ich całkowicie zadowoli.

- A ja teraz ostrzegam znajomych, żeby nie kupowali kota w worku - mówi Zbigniew Sobol, lokator sąsiedniego domu. - Zanim zdecydują się na mieszkanie w nowym osiedlu, powinni szczegółowo poznać plan zagospodarowania okolicy. Wtedy unikną podobnych sytuacji.

Teresa Jędzura

[email protected]