Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sekser, zrywkarz i topiarz fryty

Dorota Krupińska
Dorota Krupińska
Giloszer, ciągacz rur, aktuariusz czy arkadownik – lista niecodziennych profesji wydłuża się z roku na rok. Nazwy niektórych zawodów mogą budzić zdziwienie.

Oficjalna klasyfikacja profesji i specjalności zawiera 1732 nazwy zawodów. Wśród nich jest np. topiarz fryty – stopu szkliwa ceramicznego oraz manipulant drewna, który ocenia czy drewno nadaje się do produkcji mebli. Inną tajemniczo brzmiącą nazwą zawodu jest wozak zrywkarz. Czym się zajmuje? Z pomocą koni przewozi i wydobywa drewno z takich miejsc  jak jary i moczary.

W klasyfikacji zawodów i specjalności jest też ciągacz drutu.

To osoba, która rozciąga rury, by zmniejszyć ich średnicę i grubość ścianek. Na początku listy uplasował się aktuariusz, czyli pracownik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który oblicza prawdopodobieństwo np. śmierci czy wypadku i szacuje wysokość składek. – W naszym oddziale nie mamy aktuariusza, ale taka osoba jest zatrudniona w centrali Zakładu w Warszawie - wyjaśnia Małgorzata Korba, rzeczniczka lubelskiego oddziału ZUS.

Pod literką „g” mamy gemmologa, znawcę kamieni szlachetnych czy giloszera, który wykonuje linie, znaki i mikrodruki na banknotach.

Z kolei pod koniec stawki znajduje się wybieracz monet. Co robi? Wybiera pieniądze z automatów z jedzeniem i napojami. Niektóre profesje znikają. Wiele zawodów dawno przeszło do lamusa, są jedynie hasłem w słownikach. Jednym z nich jest stelmach, czyli osoba naprawiająca koła wozów i bryczek.

Bednarz i zdun, to również ginące profesje, podobnie jak foryś, który chodził przed powozem lub karetą i badał czy droga jest przejezdna
.

W dzisiejszych czasach nie ma również ludwisarzy – osób, które wyrabiały lufy do dział. Niewielu też pamięta o strycharzu, wyrabiającym dachówki. Z każdym rokiem rośnie liczba osób, które wykonują zawody, które nie są wpisane jeszcze na oficjalną listę. Do takich profesji zalicza się np. tatanokosmetyk – osoba malująca zwłoki. - Moi pracownicy malują głównie twarze kobiet, oczy, usta, paznokcie. To prawdziwa sztuka. Stosujemy specjalne kosmetyki, wcześniej trzeba odpowiednio przygotować ciało – mówi Mirosław Woźny, właściciel zakładu pogrzebowego Animus z Lublina.

Na liście nie ma również groomera czyli psiego fryzjera.

- Kilka lat temu założyłam salon urody dla zwierząt, jestem groomerką – twierdzi Beata Lipska. – Ten zawód jest moją pasją. Wykonuję go, choć nie jest zarejestrowany – dodaje. Podobnie, jak sekser, który określa płeć piskląt. - W Lublinie nie ma sekserów. Najbliższego znajdziemy w Białej Podlaskiej – mówi Mirosław Ziemba, zootechnik z firmy Indykpol. – Najlepsi są w tym fachu Azjaci, mają do tego smykałkę – dodaje.

Zmiany, zmiany…

Resort pracy zapowiada, że jeszcze w tym roku na oficjalnej liście zawodów i specjalizacji pojawi się 531 nowych pozycji. Wśród nich lobbysta i antyhaker, który czuwa nad bezpieczeństwem danych umieszczonych w internecie. Znajdzie się tam również tzw. tajemniczy klient, który ma za zadanie oceniać poziom usług w sklepach.
Z listy klasyfikacji zawodów korzystają urzędy pracy, Główny Urząd Statystyczny czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych. – Na tej podstawie sporządzamy raporty, w jakich zawodach jest większe bezrobocie, ile osób się rejestruje, jakie szkolenia warto zorganizować – mówi Urszula Żolińska, kierownik z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie. – Zawodów wciąż przybywa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto