Nowelizacja ustawy "Prawo upadłościowe i naprawcze", do której wprowadzono zapis o tzw. upadłości konsumenckiej, miała być szansą dla dłużników, którzy nie są w stanie spłacać zaciągniętych pożyczek. Osoba ogłoszona przez sąd bankrutem, nie musiałaby regulować swoich zaległości.
Chętni ustawiają się w kolejce.
W Lublinie takim osobom pomagają prawnicy z kancelarii Lex Generis, którzy jako jedni z pierwszych kraju, założyli stronę internetową www.upadloscikonsumenckie.pl
- Miesięcznie zgłasza się do nas kilkadziesiąt osób, które są tak mocno zadłużone, że nie mają za co spłacać rat swoich kredytów – mówi Marcin Śnieżek, prezes zarządu Lex Generis.
Rekordzista z Lublina ma 2 tys. złotych emerytury. Zadłużony jest w 24 bankach na sumę pół mln złotych. Co miesiąc musi spłacać ratę w wysokości 20 tys. złotych. – Dawniej łatwiej było dostać kredyt. Banki brały pod uwagę tylko dochód swojego klienta, nie jego zadłużenia – tłumaczy Robert Pawlik, doradca finansowy z Domu Kredytowego „Notus”.
Choć ogłoszenie upadłości konsumenckiej byłoby "wyjściem" z finansowych tarapatówsą, nie tak łatwo zostać bankrutem.
Kto może ogłosić upadłość?
Ci, którzy stali się niewypłacalni na skutek "wyjątkowych i niezależnych od siebie okoliczności", tzn. stracili pracę, ulegli nieszczęśliwemu wypadkowi czy odziedziczyli długi spadkowe. - I ci, którzy mają pieniądze na przeprowadzenie takiego procesu – dodaje Marcin Śnieżek.
Upadłości nie ogłoszą więc osoby, które same zwolniły się z pracy, a także wyłudzacze kredytów. – Albo ci, którzy z własnej "woli" wpadli w długi. A takie osoby też się do nas zgłaszają – mówi Śnieżek.
W ubiegłym roku do sądów w Lublinie wpłynęło 21 wniosków o upadłość osób fizycznych.
– 16 odrzucono, bo nie spełniały kryteriów. Jedna sprawa została przekazana do Zamościa – tłumaczy Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. – W tej chwili trwają cztery postępowania o upadłość fizyczną.
Prawnicy przyznają, że nowelizacja ustawy "Prawo upadłościowe i naprawcze" to bubel prawny. Zadłużonym klientom starają sie pomagać w inny sposób. - Renegocjujemy umowy kredytowe z bankami, piszemy wnioski z prośbą o odroczenie rat, załatwiamy sprawy komornicze i egzekucyjne – wyjaśnia prezes Lex Generis.
Finansiści ostrożnie podchodzą do tematu.
– Nie wiadomo czy osoby, które splajtowały nie będą miały w przyszłości problemów np. z zaciągnięciem kredytu – nawet, jeśli wyszły już na prostą. Banki są teraz wyjątkowo ostrożne. Dokładnie sprawdzają potencjalnych klientów – mówi Pawlik.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?