- Kazali mi brać łopatę i kopać dół w rowie - mówi Tomasz Niemirowski, ofiara zwyrodniałych uczniów. - Jeden z uczniów zaczął mnie nagrywać telefonem komórkowym. Prosiłem, żeby przestali, ale to nie skutkowało - dodaje.
Innym razem Tomasz Niemirowski zwrócił uwagę uczniom hałasującym w internacie. Doszło do szarpaniny. - Miałem w ręku latarkę. Stuknąłem jednego z nich w głowę. Nie była to żadna wielka krzywda. Nie było śladu - opowiada nauczyciel. O sprawie szybko dowiedziała się cała szkoła. – Dyrektorka oznajmiła, że jeśli sam nie odejdę na własną prośbę, spotkają mnie konsekwencje dyscyplinarne - mówi. Mężczyzna zrezygnował i odszedł z pracy. Od uczniów nie usłyszł słowa przepraszam.
- Temat uważam za zakończony – mówi dyrektorka szkoły zawodowej im. w Rykach, Krystyna Grudniak. – Nauczyciel odszedł z pracy. Nie chcę tej sprawy drążyć – kończy.
Lubelski kurator oświaty Krzysztof Babisz nie ma wątpliwości. – Krystyna Grudnia nie powinna już zarządzać placówką – podsumowuje.
Źródło: www.tvn24.pl
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?